Logo pl.yachtinglog.com

Jaisalmer: Just Deserts

Jaisalmer: Just Deserts
Jaisalmer: Just Deserts

Ada Peters | Redaktor | E-mail

Wideo: Jaisalmer: Just Deserts

Wideo: Jaisalmer: Just Deserts
Wideo: Sting - Desert Rose 2024, Kwiecień
Anonim

Deszcz przestał padać. Wiatr wzmaga się, a piasek radośnie się wznosi, szybując kilka centymetrów nad drżącą powierzchnią wydmy. W kilku zakurzonych, ale dramatycznych chwilach wydma zmienia kolor. Ciemno-brązowa wilgoć ustąpiła miejsca jaśniejszemu blaskowi suchej krzemionki. Ale niebo staje się coraz mroczniejsze i znów zaczyna padać; tyle deszczu na pustyni wydaje się dziwne. Wielbłądy i ich patroni zniknęli wraz ze słońcem, pozostawiając nas, by ujrzeć bezludny świat rozciągający się na horyzoncie i poza nim. Na Wielkiej Indianinie jest mokro i zimno!

A potem zauważamy, że nieurodzajność ożywa. Część pustyni porusza się, a potem następna. Jest ich dwóch lub może być stado. Są to chinkara, antylopy o jasnym kasztanowym kolorze w mniej więcej kolorze otoczenia. Chwilę później szelest sprawia, że cofamy się w samą porę, by złapać uciekającą zjawę z krzaczastym ogonem o białej końcówce, charakterystyczną cechą lisa pustynnego, którego nauczyliśmy się poprzedniego dnia. Cieszymy się, że dzisiaj korzystamy z wiedzy! Wydmy piaszczyste Jesteśmy w wydmy w pobliżu wsi Khuri. W przeciwieństwie do postrzegania pustyni jako niekończącej się wydmy, tylko 20% pustynnych światów to wydmy, a na pustynnym obszarze wokół Jaisalmer (zwanym Pustynnym Parkiem Narodowym) tylko około 10% to wydmy.

Jaisalmer Fort (fot. Constcrist)
Jaisalmer Fort (fot. Constcrist)

Najlepszymi miejscami do zobaczenia są Sam i Khuri, oba około 40 km od Jaisalmer. To słynne wydmy Sam, które są na szczycie szlaków turystycznych, ale byliśmy tam, zrobiliśmy to, spotkaliśmy wielbłąda o imieniu Hrithik Roshan i zauważyliśmy, jak blisko są wydmy do głównej drogi (choć to ma swój własny romans; droga prowadząca do granicy z Pakistanem, a w najtrudniejszych czasach doprowadziłaby do Sindh). Tym razem zdecydowaliśmy się na wydmy w pobliżu Khuri. Podróż do Khuri była przez czarne, skaliste i cierniste tereny. Droga, bardzo dobrze utrzymana, ponieważ jest to najbliższy obszar wojskowy, przebiega prosto przez krajobraz, przedzierając się przez horyzont, z zadziwiającą płaską pustką po obu stronach. Od czasu do czasu mała wioska, czasami wielbłąd.

Wreszcie taksówka przecina wieś Khuri i zatrzymuje się przed masą pagórków czystego, suchego piasku, rozciągającego się szeroko po obu stronach. Ponad nimi niebo staje się ciemne, zamyślone i piękne. Wiemy, że czyste wydmy nie przypominają tych nieskończonych odcinków, które widzieliśmy w filmach, ale wydaje się, że możemy wychować to złudzenie. Gdy przechodzimy do nich w transie, wydmy osadzają się w malowniczym obrazie z wyprofilowanymi cieniami fal i pofalowanych grzbietów. Brąz przechodzi w brąz i przechodzi w ciemne złoto. Łatwo zrozumieć, dlaczego wydmy są jednymi z najpiękniejszych, porywających, niesamowitych, zdradliwych lub po prostu niegościnnych miejsc na ziemi. Łatwo też zrozumieć, dlaczego ludzie gromadzą się, aby na nie spojrzeć, i chodzić po nich, a ich zdjęcia z pocztówek klikać z wielbłądami na pierwszym planie i zachodem słońca w tle, ponieważ są wokół nas.

Jaisalmer (fot. Suraj Gaekwad)
Jaisalmer (fot. Suraj Gaekwad)

Słońce czyni niezdecydowaną próbę o zachodzie słońca, ale w tym roku, podobnie jak w przypadku Rajasthanu, również jest w uścisku nieoczekiwanych chmur. Nawet piasek poruszający się z wiatrem wydaje się mieć płynny przepływ w jakości rzeki. Idziemy dalej, nieprzyzwyczajone nogi walczą, by przejść jeszcze jedną wydmę, odejść trochę dalej od innych turystów, dotrzeć jeszcze trochę dalej, by zobaczyć, co leży za tą wydmą. Niespodziewanie, w pewnym momencie docieramy do krawędzi wydm. I jeszcze raz wstrzymaj oddech. Galaktyka piasku rozprzestrzenia się bezkompromisowo i bezkompromisowo aż do krańca ziemi. Rozciąga się daleko, jak widzą nasze oczy, kończąc się w dużej miękkiej kuli, mówiąc nam, że planeta jest okrągła. Jest on przesłuchiwany tylko przez okazjonalne cierniste krzewy lub krzewy. Niebo ciemnieje jeszcze trochę i przedstawia mały taniec taneczny pioruna.

Wracamy i możemy zobaczyć tylko wydmy; wszyscy turyści, wielbłądy i straganiarze zniknęli z pola widzenia. Ale chłopiec krąży z tego końca, wychodząc z piaszczystej pustki. Co tam, pytamy, niewyraźnie gestykulujemy "tam" (potrzeba przekroczenia kolejnych horyzontów, zobaczenia, co leży poza nami, ma nas w swoim uścisku). "Pakistan" - mówi i kontynuuje. Wtedy wiatr zaczyna wychodzić poza muzyczne tempo, a niebo pęka. To nie z tego świata. Po półgodzinie, nawet w naszym zaklęciu - chinkara, lis pustynia i wszyscy - nie możemy pomóc w zrozumieniu, że absolutnie nie ma ludzi w zasięgu wzroku, że stało się dość ciemno, i że czujemy się prawie niezamieszkani w morze piasku. Niechętnie wracamy, przekraczamy wydmy, a te 10 minut spaceru owijają szale wietrznej ciemności jeszcze bardziej wokół nas. Przynajmniej w naszych umysłach stało się to przygodą.

Potem, gdy zbliżamy się, słyszymy ciche dźwięki klaksonu samochodu, coraz głośniejsze i bardziej natarczywe. Wynurzając się z pierwszego rzędu wydm, widzimy naszą taksówkę, poruszającą się piaszczystą krawędzią wydm z włączonymi światłami, zmartwiony kierowca uporczywie bije się, by pokazać nam drogę. W zasięgu wzroku nie ma nikogo.To było tak fantastyczne połączenie wydm, deszczu, dzikiej przyrody i magii, że nawet nie zauważyliśmy, że obiecany romantyczny "zachód słońca na wydmach" nigdy tak naprawdę nie wystartował. Desert National Park Khuri leży na skraju Pustynnego Parku Narodowego Jaisalmer, dzięki czemu udało nam się dostrzec tam chinkaras. Park o powierzchni 3 162 km kw. Został ogłoszony sanktuarium w 1980 r., Aby zachować fascynujące i delikatne siedlisko. Pustynia to jedna z skalistych skał i niewielkich dna solnego jeziora, wydm i obszarów międzypokładowych. Odwiedzanie tutaj to edukacja w życiu: jak każdy ekosystem, nieważne jak monotonny dla niewytrenowanego oka, może pielęgnować takie szczegóły, tak różnorodne, niespodziewanie kolorowe, piękne istoty.

Jaisalmer (Zdjęcie: Nataraja)
Jaisalmer (Zdjęcie: Nataraja)

Ludzie powiedzieli nam, że najlepszym sposobem, by zobaczyć dziką przyrodę, a zwłaszcza rzadki drop wielkanocny (GIB), jest udanie się do Sudashri, około 50 km od Jaisalmer. Sudashri jest obszarem o powierzchni 2000 hektarów otoczonym drutem kolczastym i na pierwszy rzut oka wygląda na mało prawdopodobne miejsce na przejechanie wielu kilometrów, aby przeżyć dziką przyrodę - kilku strażników, łaty zarośniętej trawy, kilka krzewów i okazjonalne drzewo, głównie akacja. Plus sześć wielbłądów, którzy błądzą, pasąc się. Oferujemy wybór między chodzeniem a jazdą na wózku wielbłądów, aby przemierzyć 4-kilometrowy szlak. Wybieramy nieznany byt - wózek wielbłądów - i natychmiast zaczyna się proces składania. Jeden z wielbłądzich wielbłądów, Babloo, zostaje przywiązany, przyczepiony jest do niego wózek (drewniana deska na dwóch kółkach) i materac na nim umieszczony jako łaska dla naszych włóczęgów. Towarzyszyć nam będzie Uma Ram, nasz przewodnik, który wydaje się bardziej podekscytowany od nas perspektywą dostrzeżenia GIB (lokalnie nazywany Godaavan), bardziej świadomi przywileju zobaczenia ptaka, który został uznany za blisko wyginięcia. Szybko znajdujemy pocieszenie na wózku i powoli stajemy się świadomi naszego otoczenia. Ta gałązka jest w rzeczywistości Pallid Harrier; na krzaku jest robin; stado powyżej to cietrzewie. Za tą kępą krzaków jest para chinkara.

Często zatrzymujemy się i lornetka jest przekazywana. Pustynia tętni życiem. Zdajemy sobie sprawę, że nieliczność roślinności zapewnia doskonałą możliwość obserwacji przyrody. O wiele mniej okazji do zniknięcia zwierząt niż w gęsto zalesionej dżungli. Możliwości obserwowania zwierząt i ptaków są lepsze, czasem nawet wtedy, gdy schronili się. A potem widzimy naszą pierwszą GIB. Jest ich dwoje, wysokie ptaki, wyglądające szaro, odchodzące od nas, powoli i elegancko. Kobiety, jesteśmy informowani. I jeszcze jeden, kobieta znowu. Czasami wybierają coś z ziemi, może jagodę lub owada i stale oddalają się od nas. Wkrótce Uma Ram dostrzegła kolejny drop, tym razem mężczyzny (jest wyższy), i co za szczęście, to nie jeden, ale dwa … trzy … i czwarty też. Jeden z dużych ptaków jest nieustraszony i stoi na swoim miejscu, dając nam szansę na dobry wygląd, podczas gdy reszta zaczyna odchodzić. Jesteśmy zdenerwowani, ale nagle jesteśmy ostrzegani przez działanie w pobliskim buszu.

Małe i włochate stworzenie odskakuje od nas - lisa pustyni. Wkrótce dzielimy nasz czas pomiędzy stateczny drop i niespokojną chinkarę, czasami dostając ukradkowego lisa. Są też orły płowe i eurazjatyckie, myszołów i gąsiorek. Widzenie trzech lub czterech dropów jest typowe, siedem lub osiem w trakcie wizyty jest bardzo dobre. Ale poruszamy się znacznie dalej. Uma Ram z niecierpliwością liczy, po trzynastym spojrzeniu jest podekscytowany ponad słowa, a jeszcze więcej przekracza naszą ścieżkę. Do czasu, gdy słońce wzeszło wystarczająco mocno, by było nieprzyjemnie gorąco i kończyliśmy naszą wycieczkę, Uma Ram policzyła 21, widzieliśmy 17 lub 18 z nich.

To jest rodzaj zapisu. Nikt w Sudashri nie pamięta nikogo, kto widzi tak wiele GIB w ciągu jednego dnia. Pierwszy rzut oka na złoty fort Jaisalmer, zajmujący dumę miejsca w monochromatycznym krajobrazie, urzeka. Wygląda jak zabawka, delikatny zamek zbudowany na miniaturowym wzgórzu, ale ma rzadką różnicę 850 lat nieprzerwanej witalności. Turbanowe twarze niosą grube wąsy, długie spódnice chwytają słońce w lustrze, a pomalowane domy zapowiadają widok zaklętego świata. Brukowane korytarze przebijają potężne, misternie ustawione bramy. Wąskie uliczki zajmują turystyczne sklepy, restauracje, świątynie i domy. Ożywianie ich to dzieci wracające ze szkoły, kobiety sprzątające i mleczarze z metalowymi garnkami na motocyklach.

Możesz podejść do murów obronnych i pochłonąć oszałamiające widoki miasta poza fortem i skalistym krajobrazem. Muzyka śpiewaków Manganiyar i graczy Ravanhatta w forcie jest nawiedzającym doświadczeniem. Rawal Jaisal, władca Bhatti Rajput, który nadał mu nazwę, twierdził, że zbudował fort w 1156 roku. Późniejsi władcy dodali do gmachu, który stanął w obliczu ataków wojsk z Delhi i Jodhpuru. Pałac byłych władców to siedmiokondygnacyjna budowla i góruje nad Dussehra Chowk, centralny plac. Ta dawna królewska rezydencja jest obecnie odnawiana. Budynki pałacowe połączone są niskimi i wąskimi przejściami, środkiem ochronnym przeciwko najeźdźcom używanym w większości pałaców w Radżastanie. Jego główny budynek pochodzi z XIX wieku i szczyci się pięknie rzeźbionym kamieniem. Najbardziej spektakularne widoki pochodzą z dachu, który jest najwyższym punktem w okolicy.

Bogaci kupcy z Jaisalmer postanowili zostać zapamiętani przez potomków, zamawiając niektóre z najbardziej ozdobnych rezydencji, jakie kiedykolwiek zbudowano.Te havelis (poza fortem) zostały zbudowane w XVIII i XIX wieku, kiedy handel był najbardziej lukratywny, zanim wzrost handlu morskiego i portu w Bombaju spowodował, że szlaki lądowe stały się zbędne. Mówią o pociągach wielbłądów przemierzających pustynie, by dotrzeć do Sindh, Afganistanu lub zachodniej Azji, niosąc ubrania, srebro i drogie towary. Havelis wykonane są ze złotego kamienia Jaisalmer i ozdobione są jaalis, rzeźbionymi balkonami i wyszukanymi fasadami. Patwon-ki-Haveli jest największy i ma najbardziej skomplikowaną pracę. Jest to zestaw pięciu domów, zbudowanych przez pięciu braci Jain w pierwszej połowie XIX wieku. Salim Singh ki Haveli i Nathmal ki Haveli są innymi przykładami tego stylu. Tuż za miastem znajduje się elegancki Gadisar Tank, będący niegdyś źródłem zaopatrzenia w wodę dla Jaisalmer. Został zbudowany w 14 wieku przez Rawal Gadsi Singh do zbierania cennej wody deszczowej. Na brzegach jest wiele pawilonów i sanktuariów, a to popularne miejsce na piknik.

Autorzy: Amit Mahajan i Juhi Saklani

Amit Mahajan zarabiał pieniądze jako inżynier, refleksolog, pisarz podróżujący, tłumacz i wykonał kilka innych dorywczych prac.

W przeciwieństwie do kosmosu z serii o Harrym Potterze, który podzielił jego duszę na kilka części, aby uniknąć śmierci, Juhi Saklani mnoży swoją duszę podróżując pod przykrywką bycia pisarzem podróżniczym.

Zalecana: