Logo pl.yachtinglog.com

Delhi- Auli- Delhi: Wzgórza są żywe

Delhi- Auli- Delhi: Wzgórza są żywe
Delhi- Auli- Delhi: Wzgórza są żywe

Ada Peters | Redaktor | E-mail

Wideo: Delhi- Auli- Delhi: Wzgórza są żywe

Wideo: Delhi- Auli- Delhi: Wzgórza są żywe
Wideo: Cleanest Village in Asia || Mawlynnong || Living Root Bridge || Meghalaya 2024, Marsz
Anonim

Pewnego słonecznego niedzielnego poranka udaliśmy się z Delhi do Himalajów, jazdy tak romantycznej jak to tylko możliwe, z drogą wijącą się nad zielonymi górami i dolinami, czcigodnymi drzewami deodarskimi i ośnieżonymi stokami. Jak sobie wyobrażaliśmy, w tym popędzie było dużo romantyzmu, a wszystkie te wspaniałe rzeczy, które mówią nam o reklamach, są bezcenne, ale pochodzą za darmo: świeże powietrze, piękne widoki poszarpanych gór, lasy, w których można się zagubić, płatki śniegu na samochodzie przednia szyba i przejmujące spojrzenie mistycznego Nanda Devi Peak.

Nainital (fot. Sanjoy)
Nainital (fot. Sanjoy)

Ale w tej wymarzonej, wakacyjnej sekwencji pojawiły się również drobne notatki: korki uliczne stworzone przez protestujących robotników politycznych, złe drogi i odcinki, na których trudno było znaleźć nawet wodę. Co więcej, jazda pod górę jest czymś, co musi sprawdzić nawet najbardziej wyszkolonego kierowcę.

Przez większą część podróży mieliśmy kierowcę, który najgłośniej obrócił kierownicę Qualis tylko na końcu motocykla.

Nainital był pierwszym przystankiem naszej drogi, gdzie spędziliśmy dwa dni w błogości, zastanawiając się, jak by to było żyć. Mogło to być możliwe, ponieważ byłem daleko od chaosu The Mall, przebywając wysoko w Ayarpatta, gdzie wybrałem się na niekończące się spacery po lasach, powoli przyzwyczajając się do gór. Stamtąd pojechaliśmy do Almory, a widoki były oszałamiające. Każde miejsce, przez które przechodziliśmy, było jak idealna pocztówka, każdy widok okazją do zrobienia zdjęcia: strumyki, doliny i deodary ustępujące dębom i sosnom, a gdzieś, nawet pożar lasu. Jednak sama Almora okazała się dość mało inspirującym przystankiem.

Spacery w dżungli

Następnego dnia dotarliśmy do Binsar, gdzie wszystko było ładne, i chociaż samo zakwaterowanie nie było zbyt miłe - kibel był okropny - lasy były tak urocze, że nie chciało się go zostawiać. Chodziłem po pagórkowatym terenie dżungli i wracałem do lasu po kolacji, w absolutnej ciemności. Naszym następnym celem był Kausani, lub tak myśleliśmy. Przejedź obok Bageshwar i Baijnath, z bujnymi zielonymi wzgórzami i strumykami, dotarliśmy do Khandar, gdzie natknęliśmy się na blokadę dróg, która przez długi czas nie była oczywista.

Binsar (Photo by sporadic)
Binsar (Photo by sporadic)

Powyższy Kausanizamiast tego udaliśmy się do Gwaldam. Drogi były złe i byliśmy strasznie głodni i zmęczeni, kiedy tam dotarliśmy. Poszliśmy prosto do GMVN Guest House, który był wystarczająco dobry na omlet i pakoras. W trudnej sytuacji rozważaliśmy cofnięcie się. Zaoraliśmy jednak i dobrze, że to zrobiliśmy, choć następna część podróży przeszła w bezładzie. Karnaprayag i Joshimath poza nami wydawały się mrocznymi, miejscami, do których nie mogliśmy dotrzeć, jadąc po marnej drodze z Gwaldamu. Gdziekolwiek się zatrzymaliśmy, miejscowi zapewnili nas, że droga poprawi się tuż przed nami. Bardziej niż ich zapewnienie, to nasze poszukiwania dobrego jedzenia i wody oraz w mniejszym stopniu fascynacja rzeką Pindar, która podróżowała z nami do Karnaprayag, utrzymywała nas w ruchu.

Przekroczyliśmy Karnaprayag w ciemności i Joshimath był nadal około 2 godzin. W końcu droga się poprawiła, a w Chamoli ucztowaliśmy na omletach, parantach i herbacie. W ten sposób ufortyfikowani, pchaliśmy się, ściskając worki żetonów jako ubezpieczenie na wypadek sytuacji awaryjnych. Dotarliśmy do Joshimath po 10 w nocy i zameldowaliśmy się w hotelu. Dopiero następnego ranka, w drodze powrotnej, zobaczyliśmy, przez co przeszliśmy: był to niebezpieczny teren górski, ze wzgórzami po jednej stronie i stromym spadkiem z drugiej, z przepływającą rzeką Alaknanda. Jeden zły ruch i pogrążyłybyśmy się w jej głębi. Nie polecalibyśmy jazdy nocnej nikomu.

Kausani (Zdjęcie: Dena v.d.Wal)
Kausani (Zdjęcie: Dena v.d.Wal)

Były jeszcze inne powody, aby świętować życie tego dnia: Joshimath był po prostu fantastyczny i zaoferował nam wspaniałe widoki Nanda Devi Peak i Wielki zasięg himalajski. Pojechaliśmy do Auli, zdając sobie sprawę, że w pewnym momencie lepiej będzie przejść ostatni odcinek do Cliff Top Club zamiast jechać. Następna część naszej podróży była od Joshimath do Ranikhet, długa jazda sfrustrowana marszem protestacyjnym w Chamoli, który kazał nam jeszcze godzinami tkwić. Po przejściu do Karnaprayag dotarliśmy wystarczająco wygodnie na czas obiadu. Droga przed nami była niepłodna i brakowało nam paliwa, i bez względu na to, gdzie zatrzymaliśmy się i zapytaliśmy, powiedziano nam, że Ranikhet oddalony jest o kolejne 50 km. W końcu dotarliśmy do miejsca po 21, gdzie wsiedliśmy do obfitego obiadu i spaliśmy w przytulnych chatkach na farmie Holm. Ostatnia część naszej podróży była od Ranikhet do Corbett, słonecznego przejazdu przez wzgórza, z czystymi kroplami po obu stronach w pewnych miejscach. Nie mieliśmy okazji zatrzymać się w Corbett, ponieważ mieliśmy bardzo mało czasu, a kiedy dotarliśmy do upału i pyłu Delhi, zdaliśmy sobie sprawę, że góry znów wzywają.

Na drodze

Podczas tej jazdy nauczyłem się nieocenionych lekcji.Należą do nich: unikaj jazdy nocnej na dowolnym odcinku - jazda pod górę i nocna jazda to dwa różne rodzaje przygód, które można cieszyć się niezależnie od siebie; nosić ze sobą dużo jedzenia i wody - na niektórych odcinkach będziesz mieć szczęście, aby otrzymać nawet paczkę chipsów; tankuj gdziekolwiek możesz - możesz nie spotkać się z inną stacją paliw na kilometry; i pamiętajcie, że łączność z telefonem komórkowym zwykle ustępuje po Nainital. Połączenie Idea było jedynym, które działało podczas naszego dysku.

Jadąc z Delhi, ruszaj jak najszybciej. Udaj się w stronę Ghaziabad przez most Nizamuddin i świątynię Akshardham. W Ghazipur wyłącz obwodnicę NH24 w kierunku NH24 przez Kaushambi i Sahibabad, aby dotrzeć do przejścia Mohan Nagar; raz tam idź prosto do zjazdu w kierunku Meerut (jest to oznaczone ogromną zieloną planszą). Następnie skręć w pierwszą w prawo. Jesteś teraz na NH24; zabierz go aż do Rudrapur. Chociaż większość z nich jest dwujezdniowa, budowa wiaduktów jest w wielu częściach i możesz znaleźć się na jednym wózku. Drogi są w zasadzie gładkie. W Babugarh jest bariera drogowa i dwie w Moradabadzie. Ten odcinek jest wygodnym samochodem - w regularnych odstępach czasu masz dystrybutory benzynowe, dhabas, restauracje, loos i warsztaty samochodowe.

W Rudrapur skręć w NH87, a zjeżdżanie pod górę rozpoczyna się po wyjściu z Pantnagar. Jazda nocna nie jest wskazana tutaj, ponieważ drogi nie są dobrze oświetlone i nie jest bezpieczna. Od Nainital do Almory, jesteś na NH87E. Droga jest bardzo zła w łatach. Stragany oferujące kilka przekąsek znajdują się dość często na wzgórzach, ale trudno znaleźć właściwe dhabas. Pompy benzynowe i warsztaty naprawcze można znaleźć głównie w stosunkowo większych miastach. Almora do Binsar jest zakurzoną jazdą przez zalesione tereny. Jeśli planujesz pozostać w Dhaulachinnie, będziesz musiał znieść 13 km zakurzonej dżungli. W przeciwnym razie droga jest w dobrym stanie.

Po Binsarze opuszczasz krajową autostradę i jedziesz autostradami stanowymi do Karnaprayag. Podczas gdy droga jest zła tylko w małych łatach, aż do Kandhar, cała jazda jest wyboista. Droga między Kandhar i Karnaprayag jest co najmniej niemożliwa. W Karnaprayag dostaniesz się na NH58, co jest w zasadzie dobrą drogą. Odtąd jesteś na NH58 do Joshimath. Jazda do Auli nie jest zachęcająca i może być niebezpieczna dla twojego samochodu. Natkniesz się nie tylko na kamienie, kamienie i skały, ale nawet na głazy. Wskazane jest, aby wziąć kolejkę GMVN od Joshimath do Auli iz powrotem, zamiast podążać za żmudnym samochodem. W drodze powrotnej, z Karnaprayag do Ranikhet, weź NH87, który jest nieco kłopotliwy tylko przez kilka pierwszych kilometrów. Po Gairsainie jest to gładka jazda. Dobre drogi mijają także Ranikhet, prawie do Parku Narodowego Corbett. Jednak tego odcinka należy unikać w nocy, ponieważ nie ma oświetlenia i żadnych osłon drogowych w miejscach, które chronią cię od głębokiej doliny na boki. Nawet w ciągu dnia najlepiej iść wolno. Od Kumerii do Ramnagar, jest to droga dżungli, która gdzieś po drodze (w pobliżu Mohan) zamienia się w NH121. Droga rozszerza się po Ramnagar, choć jest to pojedyncza jezdnia aż do obwodnicy w Moradabad, gdzie wracasz na NH24.

-Przez

Prerna Singh

Zalecana: