Logo pl.yachtinglog.com

Złoto Laponii: żerowanie na moroszki w Finlandii

Spisu treści:

Złoto Laponii: żerowanie na moroszki w Finlandii
Złoto Laponii: żerowanie na moroszki w Finlandii

Ada Peters | Redaktor | E-mail

Wideo: Złoto Laponii: żerowanie na moroszki w Finlandii

Wideo: Złoto Laponii: żerowanie na moroszki w Finlandii
Wideo: TOP 10 Things to do in Vancouver - [2023 Travel Guide] 2024, Kwiecień
Anonim

W zgodzie z nocnym słońcem, moroszki rozświetlają bagna fińskiej Laponii przez zbyt krótkie tygodnie w lipcu.

W samozwańczej "stolicy maliny", Ranua, mieszkańcy rzucają się w czasie z biologiczną gwałtownością, niszcząc narzędzia, chwytając wiadra i wyruszając w grząskie dzikie tereny. Żerują na miodowym smaku lata w jagodach, które długo utrzymają się w śnieżnej zimie. "Cloudberry fever", nazywają to.

Image
Image

W bagna

Jest sztuką malowania moroszek. Przeszedłem przez głębokie bagna, przesiąknięte perłowymi paskami z bawełnianej trawy i obsypane wysokimi sosnami, przez wiele godzin. Nie ma nic, co by oceniało upływ czasu, ale zmieniającą się pozycję słońca, gdy wynurza się przez falujące chmury. "Nie wybieraj czerwonych" - radzi mojemu przewodnikowi Riikka Tuomivaara. "Nie są jeszcze dojrzałe". Z drugiej strony, najbardziej nieuchwytna, poszukiwana jagoda Finlandii staje się jaśniejsza, niż się wydaje: od najgłębszej od purpurowej do brzoskwiniowej pomarańczy, z jedną cenną jagodą na łodydze.

Porównuję garść jagód na kupie w obficie wypełnionym wiadrze Riikki. "Dostaniesz to", zachęca. I robię. Stopniowo moje oczy płoną bursztynowymi jagodami. Bagna, które grożą zassaniem mnie do wodnistego grobu, stają się łatwiejsze do wynegocjowania, gdy skaczę pomiędzy gąbczastymi wysepkami suchego mchu. Rozwijam umiejętność chwytania jedną ręką, podczas gdy szalenie biję od roju krwiożerczych komarów. Moje wiadro zaczyna powoli wypełniać. Zbieranie staje się metodyczne, niemal medytacyjne.

Zatrzymujemy się na pikniku przy otwartym ogniu na polanie pośrodku, słońce przelewa się przez wysokie wierzchołki drzew. Próbuję mojej pierwszej jagody. Jest tatarsza niż malina, z kremowym, syropowatym sokiem, który przypomina mi gryzienie w soczystą brzoskwinię. Urodzony z topniejącego śniegu, kwiat jagód w czerwcu, kiedy ostatni ślad lodu topi się, a następnie dojrzewa sześć tygodni później. Więcej niż jagody dla Finów, zwiastują nadejście lata po mrocznej, mroźnej zimie.
Zatrzymujemy się na pikniku przy otwartym ogniu na polanie pośrodku, słońce przelewa się przez wysokie wierzchołki drzew. Próbuję mojej pierwszej jagody. Jest tatarsza niż malina, z kremowym, syropowatym sokiem, który przypomina mi gryzienie w soczystą brzoskwinię. Urodzony z topniejącego śniegu, kwiat jagód w czerwcu, kiedy ostatni ślad lodu topi się, a następnie dojrzewa sześć tygodni później. Więcej niż jagody dla Finów, zwiastują nadejście lata po mrocznej, mroźnej zimie.

Pustkowie Laponii

Cenione zarówno ze względu na ich niedostatek, jak i smak, który przynoszą do ciasta lub dżemu, maliny moroszki są bardzo trudne do znalezienia. Rozkwitają na bagnistych mokradłach w odległych arktycznych klimatach, na przykład tutaj, w południowej Laponii, ale nawet wtedy znalezienie ich wymaga pewnego poziomu umiejętności i wytrzymałości. Choć rosną w innych rejonach Północnej Skandynawii, Rosji i Kanadzie, można powiedzieć, że żaden kraj nie stawia ich na cokole podobnym do Finlandii.

Odkąd pierwszy raz usłyszałem o tych jagodach - zwanych hilla w Ranua i lakka prawie wszędzie indziej - te bagna i lasy nabrały mitycznej jakości w mojej wyobraźni. Żerowanie dla nich przynosi w tym równaniu szczyptę obolałej, poranionej moskitami rzeczywistości, ale nie mniej jest to magiczne. Cicha cisza, szeroko otwarte niebo, jeziora ze szklanym blaskiem, proste linie przebijające się przez niekończące się pasma lasu w pięknej monotonii: moroszki pod każdym względem odciągają cię od cywilizacji i głębiej w naturę.

Image
Image

Rzeczywiście, samotna pogoń za zbieraniną moroszki dobrze podsumowuje fińską psyche. "Tutaj, w Laponii, potrzebujemy przestrzeni" - wyjaśnia Riikka. "Jeśli nasi najbliżsi sąsiedzi znajdują się w odległości mniejszej niż kilometr, zaczynamy odczuwać klaustrofobię." Większość zbieraczy malinowców idzie sama. Lubią to w ten sposób - spokój i czas do refleksji, gdy poruszają się między bagnami przez wiele godzin. Mają dużo do wyboru, a ponad 60% regionu przekazano na bagna, które dzielą się na trzy rodzaje: räme (sosny sosnowe), korpi (suchsze bagna z drzewami) i avosuot (bezdrzewne bagna).

"Inne jagody rosną również w Laponii" - mówi Riikka. "W lipcu są jagody, biszkopty w połowie sierpnia i żurawiny we wrześniu." Potem jest jedna trudna do znalezienia jagoda, która pobudza mieszkańców jeszcze bardziej niż maliny moroszki: Święty Graal, który jest mesimarja (Malina arktyczna), która jest trzy razy mniejsza i rozkwita przez jeziora i rzeki. Kiedy kroczę po jeziorze w nadziei znalezienia jednego, Riikka wskazuje na dzikie pszczoły. "Mamy takie powiedzenie, że jeśli stoisz na jednym, stracisz 10 kilogramów jagód" - ostrzega. Obserwuję mój krok.

Do czasu, kiedy nazywamy to dniem, Riikka wyraźnie promienieje zdrowiem i szczęściem. "Kocham to, o tej porze roku" oddycha. "Jagody. Ćwiczenie. Natura. Świeże powietrze. "Widzę jej punkt, gdy wychodzimy z lasu na drogę, jak dziki krzyż reniferów, a ich antlered formy są podświetlone pastelowym błyskiem niedoszłego zachodu słońca.

Image
Image

Gorączka malinowa

Gdziekolwiek jesteś latem w Ranua, podniecenie dla malin jest wyczuwalne. "To całkowita gorączka malinowa od pierwszej jagody aż do świętowania ich w sierpniu" - mówi Riikka. Wynika to częściowo z faktu, że jagody nie mogą być uprawiane komercyjnie, ponieważ wymagają zbyt dużej ilości wody; więc znalezienie ich to poszukiwanie skarbów. Stąd też powód, dla którego wielu mieszkańców staje się protekcjonistami w swoich łatach, robiąc wielkie starania, aby utrzymać je w tajemnicy, w niektórych przypadkach całkiem dosłownie. "Spacerowałem wzdłuż ogrodzenia o długości 10 km, aby odkryć najlepsze ukryte za nimi moroszki" - mówi Riikka."Są też opowieści o niedźwiedziach, które odstraszają potencjalnych zbieraczy - niedźwiedzie jeżowate, jak je nazywamy".

O ile moroszka jest czymś więcej niż tylko mdłą odmianą żywności w Finlandii, jej atrakcyjność z pewnością została wzmocniona przez status "superżywności": jedna jagoda zawiera więcej witaminy C niż pomarańczy i jest zapakowana w kwasy omega-3 i omega-6, wśród innych substancji, o których wiadomo, że mają właściwości zdrowotne.

Na małym malinowym rynku w centrum Ranua jest jeden człowiek, który wie więcej o zaletach hilla niż jakakolwiek inna: nazywa się Taisto Illikainen, po prostu "profesorem malinowym" dla miejscowych, a on ma 50 lat w branży. Taisto określa początek sezonu malinowego, rejestruje liczbę kilogramów zebranych jagód i ustala ceny. W 2016 r. Kupiono kilogram za 10 euro i sprzedano za 15 euro, co jest z grubsza średnie. "Kilka lat temu było zbyt zimno, a jagody były rzadkie, więc cena wzrosła do 35 € za kilogram" - kiwa głową, a oczy błyszczą, gdy ma szansę porozmawiać o swoim ulubionym temacie.

Szwedzka para przyjeżdża w pick-upie, a ich coroczne wakacje znów poświęcają się zbieraniu malin. Nie są sami. "Moroszki są naszym pożywieniem i kulturą, ale przynoszą również pracę" - mówi Taisto, który zręcznie waży jagody i wlewa je do mniejszych pojemników. "Miejscowi, a także ludzie z Rosji, Estonii, Polski, nawet Tajlandii przychodzą, aby je wybrać. To może być opłacalne dla dobrego zbieracza, takiego jak ten, który przyniósł mi 100 kg dziennie. Niektórzy wybierają nawet noc.
Szwedzka para przyjeżdża w pick-upie, a ich coroczne wakacje znów poświęcają się zbieraniu malin. Nie są sami. "Moroszki są naszym pożywieniem i kulturą, ale przynoszą również pracę" - mówi Taisto, który zręcznie waży jagody i wlewa je do mniejszych pojemników. "Miejscowi, a także ludzie z Rosji, Estonii, Polski, nawet Tajlandii przychodzą, aby je wybrać. To może być opłacalne dla dobrego zbieracza, takiego jak ten, który przyniósł mi 100 kg dziennie. Niektórzy wybierają nawet noc.

Tak samo popularne, jak poszukiwanie jagód, jest ich zjedzenie. "Są Finowie, którzy przyjeżdżają aż z Helsinek, odległych o 800 km, tylko po to, by podnieść mnóstwo malinowców, a potem od razu jechać" - śmieje się Taisto. 'To jest szalone.'

Zraszanie sklepów i restauracji Ranua czyni z ukochanej hilla, także. Ranua-Revontuli (ranuarevontuli.fi) jest winnicą specjalizującą się wyłącznie w winach jagodowych - których moroszka jest królem - a Pizzaravintola Vaaka (pizzaravintolavaaka.fi) ma w menu renifery i maliny moroszkie (własna odpowiedź Lapland na pizzę Hawaje). Lokalni piekarze przygotowują obfite ciasta z warstwami moroszek, dżemem i bitą śmietaną. W domach na obrzeżach wioski spędza się godziny zamrażając jagody, zamieniając je w kompot, który towarzyszy leipäjuusto (skrzypiący ser) i wykorzystywanie ich liści i nasion do wytwarzania gęstych chlebów, herbat, a nawet kosmetyków.

"Moroszki są naszym złotem" - zachwyca się Riikka. "Kiedy jest zimą -35 ° C, smakuje latem. Jedząc je, możesz sobie wyobrazić siebie z powrotem na bagnach, gdzie świeci słońce. "Ale na razie nie muszę tego sobie wyobrazić, jestem tutaj. Słońce ogrzewa moje plecy, po raz kolejny wślizguję się w buty i uderzam w samotne bagna, gdzie rosną złote jagody.
"Moroszki są naszym złotem" - zachwyca się Riikka. "Kiedy jest zimą -35 ° C, smakuje latem. Jedząc je, możesz sobie wyobrazić siebie z powrotem na bagnach, gdzie świeci słońce. "Ale na razie nie muszę tego sobie wyobrazić, jestem tutaj. Słońce ogrzewa moje plecy, po raz kolejny wślizguję się w buty i uderzam w samotne bagna, gdzie rosną złote jagody.

Zrób to

Biuro turystyczne Ranua może zorganizować przewodniki malinowe. Jeśli wolisz iść sam, opublikują przydatną mapę z zaznaczonymi hotspotami malin. Będziesz potrzebować solidnych butów, wodoodpornych i wiadra, a także siatki lub kapelusza z moskitierą, a także doskonałych odstraszaczy i przekąsek. Najbliższe lotnisko znajduje się w Rovaniemi, godzinę jazdy samochodem na północ.

Zalecana: