Logo pl.yachtinglog.com

Dzikie Indie: wkrocz do prawdziwej Księgi Dżungli

Spisu treści:

Dzikie Indie: wkrocz do prawdziwej Księgi Dżungli
Dzikie Indie: wkrocz do prawdziwej Księgi Dżungli

Ada Peters | Redaktor | E-mail

Wideo: Dzikie Indie: wkrocz do prawdziwej Księgi Dżungli

Wideo: Dzikie Indie: wkrocz do prawdziwej Księgi Dżungli
Wideo: HOW TO TRAVEL to BARCELONA ON A BUDGET | Uni weekend breaks 2024, Kwiecień
Anonim

Aby oznaczyć remake Disneya Księga dżungli, Lonely Planet podróżuje do zalesionego serca Indii, które zainspirowało oryginalne historie Mowgli'ego autorstwa Rudyarda Kiplinga.

Odkrywając życie pisarza, który niemal w pojedynkę wyczarował popularny wizerunek "brytyjskich Indii", patrzymy na dziedzictwo Raju w innych miejscach bliskich jego sercu: ze wspaniałej architektury Mumbaju - gdzie urodził się w 1865 roku - do stacji wzgórza Shimla, dawnej letniej stolicy i kolonialnego placu zabaw, u podnóża Himalajów.

Image
Image

Gdzie znaleźć dżunglę Kiplinga

Wszyscy znamy dżunglę Kiplinga. Bez względu na to, czy natknąłeś się na to na stronach jego opowiadań, czy też znalazłeś go w adaptacji Disneya, bez wątpienia znasz jego parne warstwy liści, ocieplone słońcem baseny, starożytne świątynie opanowane przez małpy i pełzające winorośle.

Jest żywym tłem dla obsady zwierzęcych postaci, których imiona są tak samo znane jak dziecięce zabawki - od śpiącego brązowego lenistwa niedźwiedzia Baloo do przerażającego tygrysa Shere Khan; Pantera Bagheera, jego głos "miękki jak dziki miód", i pyton kwikotyczny Kaa. I oczywiście jest domem dla Mowgli, osieroconego człowieka-wilka wychowanego przez wilki.

Z możliwym wyjątkiem rezydenta wilczego chłopca, dżungla tak wyraźnie opisana w powieści Kiplinga rzeczywiście istnieje - ale nie było to miejsce, które pisarz znał sam. Chociaż spędził większość swoich dwudziestu lat w Indiach, nigdy nie odwiedził centralnego regionu, w którym zostały ustawione jego opowieści, i zaczął je pisać dopiero po przeprowadzce do Vermont w 1892 roku. Kipling pożyczył swoją dżunglę od współtowarzysza - oficera dystryktu, który opublikował współczesne sprawozdanie z jego lat spędzonych na łonie Satpury i ożywione własną wyobraźnią.
Z możliwym wyjątkiem rezydenta wilczego chłopca, dżungla tak wyraźnie opisana w powieści Kiplinga rzeczywiście istnieje - ale nie było to miejsce, które pisarz znał sam. Chociaż spędził większość swoich dwudziestu lat w Indiach, nigdy nie odwiedził centralnego regionu, w którym zostały ustawione jego opowieści, i zaczął je pisać dopiero po przeprowadzce do Vermont w 1892 roku. Kipling pożyczył swoją dżunglę od współtowarzysza - oficera dystryktu, który opublikował współczesne sprawozdanie z jego lat spędzonych na łonie Satpury i ożywione własną wyobraźnią.

Satpura National Park, we współczesnym stanie Madhya Pradesh, wywodzi swoją nazwę od tego samego zestawu rozległych wzgórz. Krajobraz, który ją otacza, jest odbiciem tego, w którym się pojawił Księga dżungli - gęsty las jest ograniczony przez małe wioski, takie jak Nayapura, gdzie mieszkańcy żyją w prostych szałasach błotnych, kolorowych sari zwisających z domowych linii mycia. Żyjący na roli rolnicy mają pola ryżu i kukurydzy i zbierają owoce lasu, aby zarobić trochę więcej.

W tej strefie buforowej, w której współistnieją mieszkańcy Satpury i ludzie, zdarzają się przypadkowe starcia o cenne lokalne zasoby. Obaj interesują się mięsistymi jadalnymi kwiatami drzewa mahua, a ponieważ wieśniacy mają tendencję do wybierania ich w półmroku świtu, od czasu do czasu zaskakują notorycznie krótkowzroczne i lekko głuche niedźwiedzie gnuśne, nieumyślnie prowokujące atak.
W tej strefie buforowej, w której współistnieją mieszkańcy Satpury i ludzie, zdarzają się przypadkowe starcia o cenne lokalne zasoby. Obaj interesują się mięsistymi jadalnymi kwiatami drzewa mahua, a ponieważ wieśniacy mają tendencję do wybierania ich w półmroku świtu, od czasu do czasu zaskakują notorycznie krótkowzroczne i lekko głuche niedźwiedzie gnuśne, nieumyślnie prowokujące atak.

Wewnątrz samego parku ludzie są wyłącznie obserwatorami. Goście podróżują po trudnym terenie w małych pojazdach 4x4, znanych ze swojej nazwy modelu, Gypsy, a ich lokalni kierowcy ostrzegają o wszelkich możliwych obserwacjach. Małpy Langur, Kipling's Bandar-log (hindi dla "małpich ludzi") zbierają się w trajkoczących tłumach i zwykle spotyka się je z stadami sambarów i jeleniami, z którymi utworzyli przyjaźń. Dziwaczne buczenie małp ostrzega wypasane jelenie przed potencjalnymi drapieżnikami, a owoce i jagody upuszczone z gałęzi uzupełniają dietę, która w przeciwnym razie jest trawiasta.

Image
Image

Chociaż w opowieściach Kiplinga małpy osiedliły się w opuszczonym kamiennym mieście zwanym Zimnymi Lądami, małpowie Satpury mają tendencję do częstego oddawania sobie własnych starożytnych gruzów. W odległym zakątku parku znajduje się świątynia poświęcona bóstwu Sziwy i popadająca w ruinę, martwy dzwonek do pałacu Króla Louie w Disney's Księga dżungli film - w komplecie z misternymi rzeźbami tańczących postaci, drzewa bael rosnące przez fundamenty i kolumny na krawędzi upadku.

Uważa się, że ma 300-400 lat, zbudowali go tutaj ludzie Gondi, największe plemię w środkowej Indii, którzy przed przyjęciem hinduizmu praktykowali swoją własną animistyczną religię. Wierzyli, że istoty nie będące ludźmi, takie jak rośliny i zwierzęta, mają duchową esencję - pogląd, który na pozór podziela sam Kipling.

Duchowa esencja niedźwiedzia jest najdokładniej podsumowana przez kreskówkę Bagheera, która w filmie pieszczotliwie opisuje swojego przyjaciela jako "dureń dżungli". Rozczochrane i zaniedbane niedźwiedzie leniwie żywią się głównie termitami, otwierają gniazda z wielkimi sierpowatymi pazurami i odkurzają owady rezydujące w ich długich pyskach.

W przeciwieństwie do nieuchwytnych tygrysów i lampartów, które również wędrują po lesie, prawdziwe Baloos są znacznie łatwiejsze do wyśledzenia. Potwornie potykają się o zarośla, niekiedy niosąc młode na grzbiecie. Niczym gigantyczne futrzaki na nogach, są niepokojąco bez wyrazu, ich czarne jak smoła oczy i mokre nosy omal nie zginęły wśród ciemnej i kudłatej grzywki futra.
W przeciwieństwie do nieuchwytnych tygrysów i lampartów, które również wędrują po lesie, prawdziwe Baloos są znacznie łatwiejsze do wyśledzenia. Potwornie potykają się o zarośla, niekiedy niosąc młode na grzbiecie. Niczym gigantyczne futrzaki na nogach, są niepokojąco bez wyrazu, ich czarne jak smoła oczy i mokre nosy omal nie zginęły wśród ciemnej i kudłatej grzywki futra.

Istota, którą wszyscy chcą ujrzeć podczas wizyty w tym regionie, to ten, którego Kipling nazywał "Wielkim", Shere Khan. Pobliski Park Narodowy Tadoba, w sąsiednim stanie Maharashtra, ma największą gęstość tygrysów bengalskich w całym kraju, a obserwacje są prawie gwarantowane. Śledzenie jednego z nich oznacza pozyskanie pomocy kogoś odpowiednio dopasowanego do rytmów dżungli.

Według własnego uznania, przewodnik przyrodniczy Himanshu Bagde nie różni się od dorosłej wersji bohatera Kiplinga - jeśli Mowgli zamienił jego przepaskę na koszulę i krawat."Odkąd byłem chłopcem, zawsze kochałem naturę. Nie tylko zwierzęta, ale drzewa i ptaki … aura lasu "- mówi Himanshu. "Przez krótki czas pracowałem dla firmy farmaceutycznej, ale ostatecznie zdecydowałem, że muszę być posłuszna memu sercu - a moje serce jest zawsze w dżungli".

Lornetka wokół szyi, Himanshu skanuje poszycie z 4x4, gdy ściga się po zakurzonych, wyboistych ścieżkach Tadoby, kąpiąc swoich pasażerów w pięknej czerwonej mgle. Zapach mentolowy z oszronionej bazylii niesie wiatr. Aby śledzić jego ofiarę, Himanshu słucha budzących niepokój zwierząt drapieżnych: gwizd zaskoczonego sambara lub wezwanie szarej papugi z dżungli, skrzeczące jak wyciskany kurczak.

Jest świt i las jest chłodny, słońce jeszcze nie wnika w głąb grubego baldachimu bambusa i drewna tekowego. Za każdym razem, gdy jeden pojazd safari mija inny, obaj kierowcy zwlekają, aby się naradzić - czasami wskazówki są oferowane bez słów: tajemnicza seria gestów, które wyjaśnia Himanshu, gdy odrywamy. Duża, o kształcie pazurów ręka oznacza tygrysa; mniejszy to lampart - ruch nadgarstka pokazuje, że cokolwiek dyskutuje. "Przewodnicy i strażnicy komunikują się stale", mówi. "Każda informacja tworzy większy obraz. To jak układanka.
Jest świt i las jest chłodny, słońce jeszcze nie wnika w głąb grubego baldachimu bambusa i drewna tekowego. Za każdym razem, gdy jeden pojazd safari mija inny, obaj kierowcy zwlekają, aby się naradzić - czasami wskazówki są oferowane bez słów: tajemnicza seria gestów, które wyjaśnia Himanshu, gdy odrywamy. Duża, o kształcie pazurów ręka oznacza tygrysa; mniejszy to lampart - ruch nadgarstka pokazuje, że cokolwiek dyskutuje. "Przewodnicy i strażnicy komunikują się stale", mówi. "Każda informacja tworzy większy obraz. To jak układanka.

Gdy wędrujemy po lesie w poszukiwaniu ostatecznego kawałka, natura oferuje niespodziewane sceny dramatyczne: pajęczyny wielkości prześcieradła, które falują na wietrze jak pranie na linii, smukły ogon cofającego się lamparta, przerażający gaura, który rozbija się przez drzewa z szeroko otwartymi oczyma, ogromne rogi gotowe do walki.

Zatrzymując się przy drodze, aby zbadać zestaw świeżych śladów, dołączyła do nas para przypominających lisy dunów: znacznie rzadziej niż tygrysy, w opowieściach Kiplinga ci łowcy paczek są najbardziej okrutnymi drapieżnikami w dżungli. Z każdym napędem w grze powracają bardziej zaniedbane umiejętności: instynktownie powąchać powietrze, by poczuć zapach niedawnego zabójstwa, spojrzeć w cienie, rzucić okiem na prążkowane futro, odciąć uszy do dźwięku alarmu. W naszych poszukiwaniach myśliwego sami stajemy się myśliwymi.

Zwierzę, którego wszyscy szukają, wydaje się niechętne do znalezienia, ale na ostatniej przejażdżce w Tadoba pojawia się nagle: tygrysica o imieniu Maya. Wpatrując się w długą trawę, rzuca pojazdowi pobieżne spojrzenie i zmienia kurs, skradając się w stronę wodopoju. Podchodzi cicho, wślizguje się do czarnej wody z ledwie słyszalnym pluskiem i płynie obok wielkich zielonych poduszek z liliami z wysoko uniesionym nosem.

Sięgając do brzegu, wstrząsa wodą z jej pasków, po czym znów znika w trawie. Himanshu wydaje się naelektryzowany swoją obecnością. "Mamy ponad 70 tygrysów w parku, ale Maya jest moją ulubioną" - mówi. "Ciężko opisać uczucie, które odczuwam, gdy ją widzę, ale jest to potężne połączenie. Czuję do niej pociągnięty. Kocham ją jak członka mojej rodziny.
Sięgając do brzegu, wstrząsa wodą z jej pasków, po czym znów znika w trawie. Himanshu wydaje się naelektryzowany swoją obecnością. "Mamy ponad 70 tygrysów w parku, ale Maya jest moją ulubioną" - mówi. "Ciężko opisać uczucie, które odczuwam, gdy ją widzę, ale jest to potężne połączenie. Czuję do niej pociągnięty. Kocham ją jak członka mojej rodziny.

Imię Mai oznacza "złudzenie" w języku hindi i rzeczywiście tak, jakby jej wygląd zniekształcił nasze zmysły. Nasze spojrzenie na nią się skończyło, dżungla gwałtownie spada pod płaszcz ciemności, ale jej obraz pozostaje w umyśle: łącząc się z fikcyjnym tygrysem Kiplinga, Shere Khan, aż oboje staną się jednym.

Mumbai: miasto matki

Ostry thwack wysyła skórzaną piłkę szybującą nad trawą Owalnego Majdanu w Bombaju, a gracze w białe krykieta śledzą ją przez błękitne niebo. W tle jest wieża zegarowa uderzająco przypominająca Big Bena. Gdyby nie drzewa palmowe, piekielny upał i hinduska muzyka pop z przenośnego stereo, może to być angielska wioska zielona. Krykiet jest, co zrozumiałe, jednym z niewielu zapisów brytyjskich rządów, które Indianie przylgnęli z entuzjazmem. Ale ślady Raju, które trwały od 1858 r. Aż do niepodległości kraju w 1947 r., Są wszędzie w tym mieście.

Żadna z nich nie jest bardziej imponująca niż Chhatrapati Shivaji Terminus, znany jako Victoria Terminus, kiedy został ukończony w 1888 roku, a do którego w dalszym ciągu odnosi się przede wszystkim jego stary pseudonim "VT". Przypominając katedrę, w której dominują przypory i wieże, gargulce i witraże, gotycką fasadę mija niekończący się ruch uliczny: stare żółte i czarne taksówki Padmini, motorowery i flashowe SUV-y, wszystkie połączone w chórie trąbiąc.
Żadna z nich nie jest bardziej imponująca niż Chhatrapati Shivaji Terminus, znany jako Victoria Terminus, kiedy został ukończony w 1888 roku, a do którego w dalszym ciągu odnosi się przede wszystkim jego stary pseudonim "VT". Przypominając katedrę, w której dominują przypory i wieże, gargulce i witraże, gotycką fasadę mija niekończący się ruch uliczny: stare żółte i czarne taksówki Padmini, motorowery i flashowe SUV-y, wszystkie połączone w chórie trąbiąc.

Wewnątrz okna odbiły światło reflektorów na pasażerach wychodzących z pociągów zapakowanych do trzykrotnie większej pojemności, wśród nich boso z koszem warzyw wyważonym na głowie, para uczennic o splecionych włosach i eleganckich niebieskich mundurach, kobieta w żółtym jedwabiu sari i wysokie obcasy. Jest to jedna z wielu brytyjskich spuścizny miasta, które mają służyć krajowi, który teraz się rozwija, niezależnie od kraju - w Wrotach Indii ogromny monument bazaltowy triumfu kolonialnego, krajowi turyści i grupy studenckie zbierają się na selfie.

Kiedy Kipling urodził się w mieście w 1865 roku, nazywał się Bombaj. Budynek, który zastąpił dom, w którym się urodził - na terenie Instytutu Sztuki Użytkowej Sir JJ, którego dziełem był wówczas ojciec artysty Sir John Lockwood Kipling - nadal stoi.
Kiedy Kipling urodził się w mieście w 1865 roku, nazywał się Bombaj. Budynek, który zastąpił dom, w którym się urodził - na terenie Instytutu Sztuki Użytkowej Sir JJ, którego dziełem był wówczas ojciec artysty Sir John Lockwood Kipling - nadal stoi.

Schowany w miejscu opisanym przez Kiplinga jako "między palmami a morzem", niegdyś okazały dom stoi w cichym zagajniku pełnym mango, guawy i figowców zawieszonych na śpiących nietoperzy owocowych. Jego zielono-morska farba jest obrana i łuszcząca się, a szpak przez brudne okna odsłania bogato zdobione mozaikowe podłogi ułożone na wysokich gazetach i połamanych meblach. Wrony budują gniazda w popękanych rurach spustowych i dziurawych kratownicach.

Rozpadający się budynek symbolizuje złożoną relację Indii z pisarzem - postrzeganym przez niektórych jako propagandysta imperialnej machiny, przez innych jako najwierniejszego kronikarza kraju. Chociaż budynek ma status dziedzictwa, nikt nie wie, co z nim zrobić - na razie jedyną rzeczą, która ma znaczenie, jest popiersie Kiplinga, wraz z jego charakterystycznym morskim wąsem.
Rozpadający się budynek symbolizuje złożoną relację Indii z pisarzem - postrzeganym przez niektórych jako propagandysta imperialnej machiny, przez innych jako najwierniejszego kronikarza kraju. Chociaż budynek ma status dziedzictwa, nikt nie wie, co z nim zrobić - na razie jedyną rzeczą, która ma znaczenie, jest popiersie Kiplinga, wraz z jego charakterystycznym morskim wąsem.

Przewodnik po Mumbai Chitra Acharya patrzy na to z zainteresowaniem - odwiedzała to miejsce wcześniej u brytyjskich klientów i jest ambiwalentna w kwestii jego zachowania. "Moi dziadkowie byli bojownikami o wolność, więc zawsze ceniłem sobie niezależność naszego kraju" - mówi. "Ale w naszej kulturze, kiedy ktoś umiera, twoja niechęć do tej osoby musi umrzeć wraz z nimi."

Image
Image

Chitra, jak większość Indian, zna Kiplinga Księga dżungli historie z kreskówek - późniejsza seria Hindi TV, która jest lepiej znana niż film Disneya. Ale praca Kiplinga jest nadal nauczana w szkołach, a rodzice mogą kupić tanie egzemplarze jego klasycznych prac od księgarzy Hutatmy Chowk (Plac Męczenników).

Przyćmione wieżami książek w miękkiej oprawie ci mężczyźni są jak amatorscy bibliotekarze, mogący położyć ręce na żądanym tytule, bez względu na to, czy Pięćdziesiąt odcieni szarości lub Dziesięć zabójczych grzechów marketingowych; jeden z podręczników samopomocy Rhondy Byrne lub egzemplarz Amitava Ghosh'a Linie cienia. Te bogate książki i autorzy opowiadają o tym, jak czytelnicy Mumbai zmieniali się w ciągu 150 lat, odkąd miasto dało nam Kiplinga.

Shimla, mała Anglia

Herbatę podaje się w Shivali 5:30 Shivalik Deluxe do Shimli, umundurowanego przewodnika, który przechodzi obok wagonu z czajnikiem i herbatnikami. Rytm pociągu uśpił niektórych pasażerów do spania, ale większość spogląda przez okna. Tor wąskotorowy obejmuje 917 zakrętów, 988 mostów i 103 tunele, z których każdy ma nowy widok: tarasową farmę, zrujnowaną wioskę lub wąski las alpejski. Są przystanki na miniaturowych stacjach, gdzie uliczni sprzedawcy żywności sprzedają pikantne placki ziemniaczane, zanim pociąg przyjedzie, pięć godzin później, u podnóża Himalajów.

Może wydawać się to powolne, ale kolej Kalka-Shimla, zbudowana przez Brytyjczyków w 1903 roku, znacznie poprawiła dostęp do tej, która była wówczas oficjalną letnią stolicą Raju. Kiedy Kipling opisywał "sezon" jako młody reporter w latach 80. XIX wieku, podróż z Kalkuty trwała pięć dni.
Może wydawać się to powolne, ale kolej Kalka-Shimla, zbudowana przez Brytyjczyków w 1903 roku, znacznie poprawiła dostęp do tej, która była wówczas oficjalną letnią stolicą Raju. Kiedy Kipling opisywał "sezon" jako młody reporter w latach 80. XIX wieku, podróż z Kalkuty trwała pięć dni.

Niemniej jednak, tak zaangażowani kolonialni władcy Indii, aby uciec przed gorącem równin, byli gotowi znieść podróż, przynosząc ze sobą otoczenie personelu administracyjnego, żony, dzieci i służby. Ich nagrodą było chłodne powietrze, które przypominało im dom i krajobraz, który był czymś zupełnie innym: niekończące się ośnieżone szczyty tak blade jak papier.

Siedzibą władzy była bombastyczna loży wicekrólowa, która ma wygląd zakazanej publicznej szkoły. Zbudowany w 1888 roku na jednym z najwyższych wzgórz Shimli, był symbolem imperium. Na wysokości swoich uprawnień wicekról zatrudnił 800 pracowników, w tym 40 ogrodników, którym zlecono utrzymanie świetnych trawników do standardu tenisa i 16 poświęconych łowców małp.

Jak zauważył Kipling, Shimla była również centrum przyjemności. Potem, tak jak teraz, ci, którzy szukają rozrywki, ruszyli w kierunku głównej ulicy miasta, Mall Road. Nadal ma karnawałową atmosferę. Indyjscy turyści spacerują po jedzeniu lodów lub płacą kilka rupii za zrobienie zdjęcia podczas noszenia tradycyjnego himalajskiego stroju.
Jak zauważył Kipling, Shimla była również centrum przyjemności. Potem, tak jak teraz, ci, którzy szukają rozrywki, ruszyli w kierunku głównej ulicy miasta, Mall Road. Nadal ma karnawałową atmosferę. Indyjscy turyści spacerują po jedzeniu lodów lub płacą kilka rupii za zrobienie zdjęcia podczas noszenia tradycyjnego himalajskiego stroju.

Głównym celem życia społecznego w czasach Kiplinga był Gaiety Theatre, niedawno odrestaurowana audytorium przypominające miniaturową zieloną i złotą wersję londyńskiej Royal Albert Hall. Tutaj amatorskie towarzystwo dramatyczne wykonywało różnorodny repertuar, od Szekspira po George'a Bernarda Shawa.

Na zapleczu znajduje się ekspozycja fotografii z epoki, opatrzona nazwiskami różnych graczy (Capt Finlay, Miss Sinclair, Mrs Windsor), łobuzerska galeria mężczyzn w dragach, dziewczęta udrapowane w futro z lamparta i okazjonalny protezowy nos.

Image
Image

"Ważne jest, aby zachować te relikty - jesteśmy dumni z naszego wspólnego dziedzictwa brytyjsko-indyjskiego" - mówi Rajendra Gautam, historyk Wesołości. "Ale nie myśl o tym miejscu jako o muzeum. Wciąż jest używany do przedstawień muzycznych i wielu lokalnych dramatycznych i teatralnych firm. Jest 15, tylko w Shimli! W dzisiejszych czasach wszyscy oprócz mnie są aktorami. "Tutaj wystawiono pierwszą sztukę, zwaną komiczną farsą Czas pokaże w 1887 r. wystąpił sam Kipling. "W każdym razie zrobił to dość źle" - mówi Rajendra. "Obawiam się, że Rudyard Kipling nie był tak dobrym aktorem, jak był pisarzem".

Artykuł ukazał się w magazynie "Lonely Planet Traveller" z kwietnia 2016 r. Orla Thomas udała się do Indii dzięki wsparciu ze strony Dzikich Granic, które oferują kilka dostosowanych do indywidualnych potrzeb trasy w kraju, w tym trasę Kipling's India (wildfrontierstravel.com). Dostawcy Lonely Planet nie akceptują gratisy w zamian za pozytywne pokrycie.

Zalecana: