Logo pl.yachtinglog.com

Niedźwiedzie polarne: bliskie spotkania futrzastych w Kanadzie

Niedźwiedzie polarne: bliskie spotkania futrzastych w Kanadzie
Niedźwiedzie polarne: bliskie spotkania futrzastych w Kanadzie

Ada Peters | Redaktor | E-mail

Wideo: Niedźwiedzie polarne: bliskie spotkania futrzastych w Kanadzie

Wideo: Niedźwiedzie polarne: bliskie spotkania futrzastych w Kanadzie
Wideo: Что произойдет, если вы не едите 5 дней? 2024, Kwiecień
Anonim

Nad brzegiem Zatoki Hudsona mieszkańcy wyizolowanego kanadyjskiego miasta Churchill żyją w ciągłym strachu przed atakami niedźwiedzi polarnych, ale zależą od potężnych drapieżników, którzy zarabiają na życie.

W każdy Halloween Bob Windsor wyprowadza swoją ciężarówkę na skały, które sąsiadują ze stalowymi wodami Zatoki Hudsona i skanuje linię brzegową niedźwiedzi polarnych. Na zagłówku fotela przewieszony jest bandolier z nabojami do strzelb.
W każdy Halloween Bob Windsor wyprowadza swoją ciężarówkę na skały, które sąsiadują ze stalowymi wodami Zatoki Hudsona i skanuje linię brzegową niedźwiedzi polarnych. Na zagłówku fotela przewieszony jest bandolier z nabojami do strzelb.

Bob ma trzy pistolety i całą gamę amunicji: muszelki z krakingu, by przestraszyć niedźwiedzie, hałasy paintballowe, które dostarczają bolesne żądło i, w najbardziej desperackich okolicznościach, ołowiane kule wielkości baterii AA. Są one dokładne tylko na krótkim dystansie, ale jeden z nich może powstrzymać szalejące półtonowe zwierzę pochylające się nad zabraniem ludzkiego życia. Bob przez sześć lat był odpowiedzialny za program ostrzegawczy niedźwiedzia polarnego Churchilla i musiał ich używać dwa razy.

"Niesamowite w niedźwiedziach jest ich szybkość i skradanie" - mówi. - Leżą gdzieś i po prostu ich nie widzisz.

Image
Image

Kompaktowy i wąsaty Bob projektuje czujność i fizyczne zaufanie naturalnego łowcy, ale patrzy na coś, co go dręczy. Mężczyzna w pomarańczowym kapeluszu przycupnął między dwiema skałami na plaży, około 50 jardów za znakami ostrzegającymi przed spacerem w okolicy. W ciągu ostatnich 24 godzin Bob wypędził dwa niedźwiedzie z miasta, oba w pobliżu tego miejsca, gdzie tradycyjnie inukshuk, znacznik Inuitów, służy jako pomoc nawigacyjna dla kajakarzy i myśliwych.

Patrzę na mężczyznę przez moją lornetkę. Dostrzega, że patrzę na niego i ślizga się z oczu w skałach. Mówię BOBowi, że ten człowiek wydaje się być zdeterminowanym, by stać się niedźwiedziem. "Tak też myślałem" - mówi Bob. - Jeśli zostanie zabrany, przynajmniej znajdziemy jego pomarańczową toczek.

Utrzymanie ludzkiej populacji Churchilla w bezpiecznej odległości od niedźwiedzi jest całorocznym przedsięwzięciem, ale szczytem sezonu niedźwiedzia. W październiku i listopadzie każdego roku niedźwiedzie polarne, które zostały zmuszone do polowania na foki poprzez topnienie lodu w Zatoce Hudsona, przybywają na te tereny, aby poczekać na zamarznięcie zimy. Gdy tylko lód jest wystarczająco silny, by je unieść, znikają w zatoce. Jednak w ciągu tych tygodni podczas formowania się lodu około 800-900 niedźwiedzi przebywa na terenie całego miasta.

Najważniejszą datą w pamiętniku Boba jest 31 października, kiedy to 200 dzieci Churchilla wychodzi na ulice w kostiumach na Halloween. "Duży nacisk kładziemy na trick-or-treat" - dodaje Bob. Ma 15 patroli: 5 własnych i 10 od policji, służb ratowniczych i zakładów użyteczności publicznej. Ich zadaniem jest uniemożliwić spotkanie dzieci głodnych cukierków i niedźwiedzi polarnych, głodnych niemal wszystkiego.

Zaraz po 15:30 helikopter tworzy obwód miasta i ogłasza, że jest wolny od hałasu. Około godziny później pierwsze grupy dzieci pojawiają się na zaśnieżonych ulicach w małych grupach, niektóre z rodzicami, niektóre bez. Światło zamienia się w złoto i znika, temperatura spada. Czteroletnia Emily Robertson jest piratką, jej siostra Natalie to Kubuś Puchatek; jest chłopak przebrany za Rona Weasleya; przerażający klaun; dziewczyna w stroju dyniowym; różne wampiry i upiory. Gdy zapada ciemność, dowiaduje się, że gdzieś tam czai się coś naprawdę godnego naszego lęku.
Zaraz po 15:30 helikopter tworzy obwód miasta i ogłasza, że jest wolny od hałasu. Około godziny później pierwsze grupy dzieci pojawiają się na zaśnieżonych ulicach w małych grupach, niektóre z rodzicami, niektóre bez. Światło zamienia się w złoto i znika, temperatura spada. Czteroletnia Emily Robertson jest piratką, jej siostra Natalie to Kubuś Puchatek; jest chłopak przebrany za Rona Weasleya; przerażający klaun; dziewczyna w stroju dyniowym; różne wampiry i upiory. Gdy zapada ciemność, dowiaduje się, że gdzieś tam czai się coś naprawdę godnego naszego lęku.

Churchill ma skomplikowaną relację z niedźwiedziami. Są one zarówno szansą ekonomiczną, jak i egzystencjalnym zagrożeniem. Maleńkie miasto - licząca 900 mieszkańców - powstało w XVIII wieku i było różnorakie miejscem handlu futrami, bazą wojskową i portem. Dziś jego gospodarka zależy od wycieczek przyrodniczych. Churchill jest opisywaną "niedźwiedzią niedźwiedzią stolicą świata". Jest gospodarzem 10 razy większej liczby turystów, którzy odwiedzają niedźwiedzie. Nigdzie na Ziemi nie widzisz niedźwiedzi polarnych tak blisko, tak niezawodnie iw tak wielkiej liczbie. Do 2005 r. Do miasta przyleciał duży wywóz z otwartego powietrza, a turyści mogli mieć tanie i niebezpieczne safari polarne, wynajmując pojazd i jadąc do niego ("Byli grubymi, karmionymi niedźwiedziami niedźwiedziami", mówi Bob oszacowanie). Nora teraz się zamknęła i jedynym sposobem, aby oficjalnie zobaczyć niedźwiedzie, jest dołączenie do wycieczki do Churchill Wildlife Management Area lub do Parku Narodowego Wapusk.

Zwierzęta można oglądać z powietrza helikopterem lub na specjalnie zbudowanych wózkach tundrowych, które wysuwają się piętnaście kilometrów od miasta w żywiołowy krajobraz śniegu, skał, karłowatej wierzby arktycznej i zamarzniętej wody.

Przez te trzy dni, które spędziłem w Churchill Wildlife Management Area, policzyłem 48 osobnych spotkań z niedźwiedziami polarnymi: drapiąc się po krzewach wierzby, rozsiadając się komicznie na łóżkach wodorostów, grając w gry, grzebiąc pod śniegiem długimi czarnymi językami, wstając na tylnych nogach, by zerknąć ciekawie do wnętrza wózka. Widziałem rodzeństwo, niedźwiedzie matki podróżujące z wyrośniętymi szczeniętami i ogromne samotne niedźwiedzie męskie z twarzami oderwanymi od okrutnej rywalizacji o współtowarzyszy. Dziwne zaklęcie obserwowania ich nigdy nie zapadało.
Przez te trzy dni, które spędziłem w Churchill Wildlife Management Area, policzyłem 48 osobnych spotkań z niedźwiedziami polarnymi: drapiąc się po krzewach wierzby, rozsiadając się komicznie na łóżkach wodorostów, grając w gry, grzebiąc pod śniegiem długimi czarnymi językami, wstając na tylnych nogach, by zerknąć ciekawie do wnętrza wózka. Widziałem rodzeństwo, niedźwiedzie matki podróżujące z wyrośniętymi szczeniętami i ogromne samotne niedźwiedzie męskie z twarzami oderwanymi od okrutnej rywalizacji o współtowarzyszy. Dziwne zaklęcie obserwowania ich nigdy nie zapadało.

Zwierzęta mają niesamowity urok - znalazłem je ogromne, charyzmatyczne, nieziemskie. Przytulne i groźne, komiczne i melancholijne, są Tony Soprano ssaków.Oglądając je przez wiele godzin, kiedy bili się, rozluźniały, smarowały wodorosty i splatały się delikatnie ze sobą, nigdy nie mogłem się całkowicie pozbyć myśli, że patrzę na ludzi w garniturach z niedźwiedziami. Jest w nich coś niesamowicie niesamowitego: wielkość, idiosynkratyczny sztywny krok, wielkie łapy i dziwnie ludzkie pięciostopowe ślady stóp. Eskimosi tradycyjnie przypisywali sobie nanuq, jak je nazywają, z nadprzyrodzonymi mocami i, nawet dzisiaj, łowcy Inuitów unikają mówienia o niedźwiedzie polarnym, obawiając się jego zdolności podsłuchiwania i rozumienia odległych ludzkich rozmów.

Cała branża wyrosła wokół niedźwiedzi Churchilla. Wózki tundrowe, w których zwiedzający oglądają zwierzęta, są ogromne i ogrzewane, zbudowane wysoko na ogromnych osiach, z platformami widokowymi z tyłu. W październiku i listopadzie mobilne luksusowe hotele stacjonują w tundrze, niczym dziwne połączenie Safari Lodge i bazy księżycowej.
Cała branża wyrosła wokół niedźwiedzi Churchilla. Wózki tundrowe, w których zwiedzający oglądają zwierzęta, są ogromne i ogrzewane, zbudowane wysoko na ogromnych osiach, z platformami widokowymi z tyłu. W październiku i listopadzie mobilne luksusowe hotele stacjonują w tundrze, niczym dziwne połączenie Safari Lodge i bazy księżycowej.

W luksusowym odosobnieniu loży goście ścierają się z naukowcami prowadzącymi badania, wyruszają w podróż do tundry i wracają do posiłku na duszoną dziczyznę i arktyczny char. Osobiście uważam, że doświadczenie życia na pokładzie przez kilka dni było ekscytujące, ale łagodnie klaustrofobiczne. Patrząc, jak niedźwiedzie krążą po oknie mojej koi w nocy i wczesnym rankiem, zastanawiałem się, czy jestem uczestnikiem safari niedźwiedzi, czy też więźniem ludzkiego zoo. Ogromny wysiłek logistyczny umożliwia zwiedzającym oglądanie niedźwiedzi polarnych pod względem bezpieczeństwa i komfortu poza Churchill. Równa pomysłowość zostaje wykorzystana, zapobiegając napotkaniu niedźwiedzi polarnych, gdy są w niej.

Zasadniczo można powiedzieć, że niedźwiedź polarny jest największym drapieżnikiem na Ziemi - ale stwierdzenie wymaga pewnych kwalifikacji. Orki są oczywiście większe, ale wodne. Niektórzy naukowcy sugerują, że dokładniej byłoby myśleć o niedźwiedziach polarnych jako ssakach morskich. Na północnym krańcu ich zasięgu rodzą się niedźwiedzie polarne, rodzą się i żyją całe swoje życie na lodzie.
Zasadniczo można powiedzieć, że niedźwiedź polarny jest największym drapieżnikiem na Ziemi - ale stwierdzenie wymaga pewnych kwalifikacji. Orki są oczywiście większe, ale wodne. Niektórzy naukowcy sugerują, że dokładniej byłoby myśleć o niedźwiedziach polarnych jako ssakach morskich. Na północnym krańcu ich zasięgu rodzą się niedźwiedzie polarne, rodzą się i żyją całe swoje życie na lodzie.

Niedźwiedzie polarne w zachodniej części Zatoki Hudsona to jedna z zaledwie dwóch populacji, które spędzają lato na lądzie. Ponieważ są przystosowane do polowania z lodu, mijają miesiące letnie w stanie "chodu hibernacji", oszczędzając energię, spalając zgromadzony tłuszcz i czekając na zamarznięcie zatoki. Niektórym może się przydać znaleźć foczą pieczęć. Mogą też być zaradni: pilot helikoptera Erik Polzin opisał mi, jak obserwował niedźwiedzia czekającego godzinami na stopniowo zanurzającym się skale, dopóki nie udało mu się wciągnąć małego dziecka wieloryba w swoje łapy. "Oderwał twarz i zjadł ją jak szczupłego Jima" - mówi Erik.

Ale niedźwiedź polarny nie jest po prostu obiektem strachu. Na ulicach Churchill wpadam na Vondę McPherson, która chodziła po psie, Czekoladka - płochliwy półsuchy, pół wilk. Vonda powiedziała mi, że miała przodków Cree przodków po obu stronach jej rodziny, a jej przodkowie uważali niedźwiedzia z respektem i szacunkiem. "Wiem, że w mojej kulturze niedźwiedź polarny jest postrzegany jako strażnik" - wyjaśnia.

Mieszkańcy Churchilla są dobrze wyszkoleni w niebezpieczeństwach życia w zasięgu tych głodnych drapieżników. Nie chodzą samotnie nocą. Unikają przecięć między niskimi budynkami z prefabrykatów, które tworzą miasto. Trzymają się z dala od plaży, gdzie skały i śnieg mogą z łatwością ukryć czającego się niedźwiedzia. Mężczyzna w pomarańczowym kapeluszu był niemal na pewno głupcem i szczęściarzem.
Mieszkańcy Churchilla są dobrze wyszkoleni w niebezpieczeństwach życia w zasięgu tych głodnych drapieżników. Nie chodzą samotnie nocą. Unikają przecięć między niskimi budynkami z prefabrykatów, które tworzą miasto. Trzymają się z dala od plaży, gdzie skały i śnieg mogą z łatwością ukryć czającego się niedźwiedzia. Mężczyzna w pomarańczowym kapeluszu był niemal na pewno głupcem i szczęściarzem.

Miasto ma regularne patrole niedźwiedzi polarnych, pułapki na niedźwiedzie polarne (długie, uniesione metalowe rurki przynętne pieczętowanym mięsem) oraz gorącą linię niedźwiedzia polarnego, którą mieszkańcy mają poinstruować, aby zadzwonili na pierwszy znak niedźwiedzia. Drużyny Boba reagują na wezwania i straszą zwierzęta z miasta, gonią je pieszo i strzelają z łupaczy lub amunicji do paintballa, aby utrzymać je w ruchu.

Niektóre niedźwiedzie wymagają silniejszego odstraszania. Uparte niedźwiedzie recidivist zostają rzucone i zabrane do więzienia niedźwiedzi polarnych - ponury, pozbawiony okien hangar na obrzeżach miasta. Tutaj trzymane są w oddzielnych komórkach i otrzymują tylko wodę przez 30 dni. Gdy czas się skończy lub gdy lód się uformuje, zostaną wywiezieni ciężarówką do zatoki lub helikopterem na północ. W dniu, w którym spotkałem Boba, więzienie - lub centrum hodowli niedźwiedzi polarnych, jak oficjalnie wiadomo - miało 12 włochatych więźniów. Kategorycznie odmówił mi wejścia do środka. "Nie chcemy, aby zwierzęta przyzwyczajały się do ludzi, a to kwestia odpowiedzialności. W 1983 r. Mieliśmy naszą ostatnią ofiarę śmiertelną i jest to rekord, który chcemy przez długi czas znosić ".

Później w tę noc Halloween jest kolej na dorosłych. Bar nazywany Ciemną Stroną jest pełen mieszkańców w kostiumach. Ludzie zaznaczają tę okazję z entuzjazmem, jakiego można oczekiwać w małym miasteczku, w którym niewiele się dzieje. Pół tuzina imprezowiczów jest przebranych za klocki Lego, bardzo wysoki mężczyzna przyszedł jako Śmierć, jest kilka pingwinów, Wolverine, Indiana Jones, Storm Troopers, piraci, Waldo, Kot w Kapeluszu, ale co ciekawe, żadnych niedźwiedzi polarnych.

Erin Greene przybyła jako baletnica Nina Sayers z Black Swan. To jej trzecie Halloween w Churchill. W poprzednim roku przybyła jako Cyndi Lauper. W drodze powrotnej do domu została zaatakowana przez niedźwiedzia polarnego.
Erin Greene przybyła jako baletnica Nina Sayers z Black Swan. To jej trzecie Halloween w Churchill. W poprzednim roku przybyła jako Cyndi Lauper. W drodze powrotnej do domu została zaatakowana przez niedźwiedzia polarnego.

"Kiedy kierował się do mnie, pierwszą moją myślą było:" Ach, on jest taki słodki! "- mówi mi Erin. Drobna i elfina, Erin nie wykazuje widocznych obrażeń i opowiada z uśmiechem, ale była to długa rekonwalescencja. "Niedźwiedź górował nad mną. Wiedziałem, że jestem spieprzony. To był niedźwiedź, który chciał zabić.Dużo czytałem na ten temat, żeby zrozumieć rzeczy i mówi się, że kiedy niedźwiedź próbuje kogoś zabić, nie interesuje się nim, chcą po prostu oderwać głowę. To właśnie próbował mi zrobić.

Zwierzę podniosło Erin pięć stóp nad ziemią za głowę, podczas gdy ona uderzyła pięściami w twarz. Słysząc jej krzyki, sąsiad wybiegł z jego domu i walczył z niedźwiedziem łopatą, w trakcie której doznał poważnych obrażeń. Niedźwiedź nie uciekł, dopóki inny sąsiad nie wsiadł do jego ciężarówki i nie naliczył opłaty. Później tego ranka Bob Windsor zastrzelił zwierzę.

Zarówno Erin, jak i Bill Ayotte, człowiek, który uratował jej życie, nadal mieszkają w Churchill. "Myślę, że ludzie dobrze nas widzą" - mówi Erin. "Jeśli kochasz to miasto, i jeśli lubisz to miasto, po prostu musisz iść dalej", mówi mi. "Pierwszy, który zobaczyłem później, był nad zatoką. Nadal ich kocham, myślę, że to po prostu rodzaj magicznego stworzenia. Są potężni, są piękni. Trudno to wyrazić słowami, ale będąc związanym z tym zwierzęciem, czuję, że rozumiem więcej o zwierzętach w ogóle i o tym, przez co musiałem przejść, ponieważ czułem, jak to jest być ich ofiarą i walczyć o życie."

Atak na Halloween w 2013 roku był najważniejszym miastem od dziesięcioleci. Wiele osób w Churchill ciężko pracuje, aby upewnić się, że przerażające doświadczenie Erin nigdy się nie powtórzy. Na ich drodze staną ludzkie skłonności do bycia kawalerami lub samozadowoleniem - zjawisko kapelusza pomarańczowego - naturalne instynkty niedźwiedzia polarnego i, w coraz większym stopniu, zmiana klimatu.
Atak na Halloween w 2013 roku był najważniejszym miastem od dziesięcioleci. Wiele osób w Churchill ciężko pracuje, aby upewnić się, że przerażające doświadczenie Erin nigdy się nie powtórzy. Na ich drodze staną ludzkie skłonności do bycia kawalerami lub samozadowoleniem - zjawisko kapelusza pomarańczowego - naturalne instynkty niedźwiedzia polarnego i, w coraz większym stopniu, zmiana klimatu.

Tydzień po mojej rozmowie z Erin, zima jest wyraźnie bliżej. Do 5 listopada wiatr wyje. W tundrze za miastem płytkie stawy są zamarznięte, a niedźwiedzie sprawdzają grubość swoimi ogromnymi łapami o rozmiarach tacy. Wzdłuż linii brzegowej formuje się tłusty lód - błoto, które poprzedza właściwe zamrożenie - ale nic, co mogłoby utrzymać ciężar niedźwiedzia. Jest zimno, ale jeszcze nie wystarczająco zimno.

W schronisku dla tundry spotykam się z szefem naukowym Polar Bears International, mężczyzną o nazwisku Steven Amstrup. Przez całe życie studiował w Arktyce i mówi mi, że dzięki globalnemu ociepleniu niedźwiedzie spędzają średnio 30 dni dłużej na lądzie niż 20 lat temu. Dla Churchilla może to jeszcze wydłużyć sezon poza połową listopada. Sprawi to, że praca Boba Windsora będzie znacznie trudniejsza. Dla Boba i innych mieszkańców Churchilla ceną dobrobytu jest ciągła czujność.

Artykuł ukazał się w magazynie Lonely Planet Traveler w listopadzie 2015 roku. Marcel Theroux wyjechał do Kanady dzięki Travel Manitoba (travelmanitoba.com). Dostawcy Lonely Planet nie akceptują gratisy w zamian za pozytywne pokrycie.

Zalecana: