Logo pl.yachtinglog.com

Opinia: Starbucks nie jest grzechem podróżniczym

Opinia: Starbucks nie jest grzechem podróżniczym
Opinia: Starbucks nie jest grzechem podróżniczym

Ada Peters | Redaktor | E-mail

Anonim

To twój pierwszy dzień w Tokio. Zaskoczyłeś się wokoło Cesarskiego Pałacu i oślepiły go neony w Shinjuku. Pragniesz znajomości, wygody i menu, które możesz zrozumieć. W oddali widać błysk logo Starbucks …

Nie podróżowałeś w ten sposób po tę samą kawę, którą wypijasz rano do pracy. Możesz nawet być elitą fasolową, najlepszymi kumplami z baristą i marszczyć nos w pospiesznie wylaną mikropianką. Dlaczego więc urok sieci za granicą?

Przełknąłem frappuccinos w Japonii i napchałem moją twarz frytkami Burger King w Norwegii. To nie jest przyzwyczajenie, ale miałam sprawiedliwy udział w ukradkowych chwilach franczyzy. Zwykłem to uzasadniać praktycznymi korzyściami: globalne sieci często mają darmowe wifi i toalety czystsze niż te na dworcach kolejowych, co jest bardzo kuszące, gdy jestem w tranzycie.

Ale im więcej razy się poddaje, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że to także przynęta znajomych, nawet jeśli to jest znajoma, którą odnajduję w domu. W końcu każdy, kto ma jet lag, czuje się oszołomiony nową kulturą, zasługuje na odrobinę luzu, gdy znajdą się w nowym miejscu. Jednak nikt nie chce przyznać, że ich pierwszy posiłek w Hongkongu był w McDonald's. "Jestem nieustraszony, naprawdę" - płaczesz między garściami drobiu kurczaka.
Ale im więcej razy się poddaje, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że to także przynęta znajomych, nawet jeśli to jest znajoma, którą odnajduję w domu. W końcu każdy, kto ma jet lag, czuje się oszołomiony nową kulturą, zasługuje na odrobinę luzu, gdy znajdą się w nowym miejscu. Jednak nikt nie chce przyznać, że ich pierwszy posiłek w Hongkongu był w McDonald's. "Jestem nieustraszony, naprawdę" - płaczesz między garściami drobiu kurczaka.

"Jedzenie jak lokalny" to chwalenie się każdego wyuzdanego jedzenia za granicą. Lokalne przepisy nie zawsze są jednak takie, jakie spożywają lokalni ludzie. Gdyby jedzenie jak londyńczyk oznaczało galaretowate węgorze popijane dżinem, uciekłbym dawno temu. W rzeczywistości, londyńska kuchnia to mieszanka brytyjskich klasyków, takich jak ryba z frytkami, przysmak światowej kuchni. A to od czasu do czasu niechlujny burger lub wiadro słodkiej kawy.

Aby doświadczyć prawdziwego celu, być może będziemy musieli zaakceptować fakt, że nasi przyjaciele w różnych klimatach są tak szaleni w stosunku do globalnych marek, jak ludzie w domu. Wyobrażam sobie, że Francuzi ciągle jedzą lunch escargotsalbo, że Rosjanie widują tylko podgryzane kawiorem bliny, jest naiwni w najlepszym przypadku. W najgorszym wypadku jesteś ciągiem cebuli i kozackim kapeluszem z dala od kreskówkowych stereotypów.

Więc skąd się bierze twój winny nawyk Starbucksa? Oznacza to, że nie musisz się wstydzić mieszania. Wypróbuj lokalne specjały, o których czytałeś, ale zobacz, dokąd zmierzają miejscowi - czy to sushi w Polsce, gelato w Niemczech, czy znajomy łańcuch.
Więc skąd się bierze twój winny nawyk Starbucksa? Oznacza to, że nie musisz się wstydzić mieszania. Wypróbuj lokalne specjały, o których czytałeś, ale zobacz, dokąd zmierzają miejscowi - czy to sushi w Polsce, gelato w Niemczech, czy znajomy łańcuch.

I podoba ci się to, czy nie, łańcuchy dają błyski wglądu, których możesz nie oczekiwać. Różnice kulturowe ujawniają się najdokładniej w szczegółach: w Japonii wiadro KFC to świąteczny obiad, a klienci Starbucks w Chinach mogą zamawiać frappuccino z czerwonej fasoli.

Więc trzymaj głowę wysoko, jeśli znajdziesz się w obcym kraju, przygniatając kubek Starbucksa. Ale może nie Instagram to cholerstwo.

Zalecana: