Logo pl.yachtinglog.com

Opinia: przed wschodem słońca to najlepszy czas na zakochanie się w mieście

Opinia: przed wschodem słońca to najlepszy czas na zakochanie się w mieście
Opinia: przed wschodem słońca to najlepszy czas na zakochanie się w mieście

Ada Peters | Redaktor | E-mail

Wideo: Opinia: przed wschodem słońca to najlepszy czas na zakochanie się w mieście

Wideo: Opinia: przed wschodem słońca to najlepszy czas na zakochanie się w mieście
Wideo: Kanada - 10 powodów, żeby się tu nie przeprowadzać 2024, Kwiecień
Anonim

Na kilka godzin przed wybudzeniem się Wiednia, Celine i Jesse - bohaterowie granej przez Julie Delpy i Ethana Hawke'a w filmie Richarda Linklatera Przed wschodem słońca, wydana po raz pierwszy 20 lat temu - spontaniczna decyzja, by wspólnie wędrować ulicami.

Dopiero co spotkali się w pociągu, ale ci dwaj nieznajomi szybko rozpalają romans, który rozciąga się na lata (i dwa kolejne filmy). Nie winię ich za to, że się rozpraszają, ale gdyby zwracali większą uwagę na Wiedeń, mogliby odkryć inny rodzaj romansu: bliskość miasta wczesnym rankiem.

Jako podróżni prawie nie da się uniknąć przebudzenia w dziwnych godzinach dnia, zastanawiając się, co z sobą zrobić. Może się zdarzyć każdemu: lot zagraniczny, który nadejdzie wczesnym rankiem, podczas gdy twój żołądek myśli, że jest pora obiadowa; wywołana przez hotel bezsenność tej pierwszej nocy; marszowa grupa, która spontanicznie materializuje się i maszeruje w ogłuszających spiralach wokół twojego madryckiego hostelu w środku nocy (przysięgam, że to się stało). Niektórzy podróżnicy przeklinają swoje szczęście i leżą w łóżku aż do "porządnej" godziny; inni będą tracić czas na oglądanie resztek porannej telewizji. Inteligentni podróżnicy zdadzą sobie jednak sprawę z tego, że otrzymali prezent: zakulisowe zwiedzanie miasta w jego najbardziej odkrywczym miejscu.

Image
Image

Oglądałem dość słabo zdiagnozowanych odcinków Prawo i porządek wiedzieć, że lepsze rzeczy czekają na zewnątrz. Stałem sam w środku Westminster Bridge w centrum Londynu bez pomocy apokalipsy zombie. Obserwowałem pierwsze promienie słońca uderzające o czyste ściany Doliny Kalalau w Kauai, gdy rodzima hawajska sowa sunęła jak cichy duch wzdłuż klifu. Tymczasem nocne sowy spały i, samolubnie, cieszę się, że tak.

Rano ludzie niekoniecznie chcą być sami; po prostu nie chcemy być w tłumie. Podobnie jak wędrowcy będą witać się ze sobą na odległym szlaku, a motocykliści będą machać, gdy mijają się nawzajem, jest wczesna pora koleżeństwa, która wykracza poza kulturę. W Kuala Lumpur, w cieniu luksusowego wieżowca i nocnego klubu turystycznego, grupa robotników budowlanych skinęła na mnie, bym przyniósł im trochę roti i herbaty. Dzień ledwie świtał, gdy wyśmiewali się ze mnie jak grupa starych i bliskich przyjaciół, i pokazali mi właściwy sposób na zgniecenie roti, by zassać jak najwięcej curry. Nie doszłam jeszcze do tego śniadania.

Niektórzy twierdzą, że ranni ludzie są bardziej produktywni, bardziej moralni, ale nie ma potrzeby osądzania wartości: nie jest tak, że poranna osoba jest lepsza niż nocna sowa - to poranek sam w sobie. Obrońców nocnego życia jest wielu, a prawdę mówiąc szczęśliwie rozbawiłem noc z Bangkoku do Bostonu. Ale tu jest różnica: możesz mieć w zasadzie ten sam pijany wieczór w większości miast, mieć fantastyczny czas, ale nie ma nikogo, kto by pomyślał o kulturze tego miejsca. Ta sama wódka, ta sama ścieżka dźwiękowa, ten sam ból głowy, inne miasto. Poranna eksploracja miasta jest intymnym i lokalnym przeżyciem, którego kolory i aromaty długo pozostają w pamięci.

Nieprzekonany? Zapytaj fotografa. Profesjonalni fotografowie uwielbiają ukośne, nasycone kolorem światło porannej "złotej godziny". I to nie tylko dla światła: poranne zdjęcia opowiadają lepsze historie. Zdjęcie samotnego piekarza otwierającego jej sklep, zamiatarki czyszczące po poprzedniej nocnej paradzie lub rybaka ciągnącego za sobą dzień to o wiele więcej informacji o miejscu i jego mieszkańcach niż anonimowa zatłoczona ulica wyryta w ostrym południowym słońcu. Globalizacja może ujednolicać miasta na świecie, ale tylko w godzinach pracy.

Więc bez względu na to, czy jesteś nocną sową, wczesnym ptaszkiem, czy ptakiem o innym kolorze, ustaw alarm tak, by dzwonił w ciemnościach poranka tylko raz. Nie trzeba aparatu, fotograficznego oka ani nieznajomego w pociągu. Wystarczy wstać i wyjść przed wschodem słońca, aby rozpocząć romans z miastem.

Zalecana: