Logo pl.yachtinglog.com

Laponia poza Santa: kultura i dzicz w północnej Finlandii

Spisu treści:

Laponia poza Santa: kultura i dzicz w północnej Finlandii
Laponia poza Santa: kultura i dzicz w północnej Finlandii

Ada Peters | Redaktor | E-mail

Wideo: Laponia poza Santa: kultura i dzicz w północnej Finlandii

Wideo: Laponia poza Santa: kultura i dzicz w północnej Finlandii
Wideo: BULGARIAN WINE TOUR | VILLA MELNIK 2024, Kwiecień
Anonim

Jest coś więcej w fińskiej Laponii niż w spotkaniu z Mikołajem, jak zauważyła autorka Lonely Planet, Kerry Christiani, gdy udała się 500 km na północ od koła podbiegunowego, odkrywając świąteczną scenę zamarzniętych jezior i lasów borealnych, sanie z reniferami i śnieg, który leży głęboko i rześko. nawet - wszystko skąpane w niebieskawym półmroku polarnej nocy.

Zabawne jest to, jak bardzo myślisz o świetle, gdy istnieje taki brak. Noc polarna, w której słońce nie wznosi się nad horyzontem od końca listopada do połowy stycznia, przesuwa się na północ Finlandii w zimowy płaszcz ciemności, przynosząc ze sobą zmiany zmieniające biorytm. To jedna z pierwszych rzeczy, która uderza cię w zamarzniętych dziczy w Laponii o tej porze roku. Przy braku światła dziennego czas porusza się wolniej i oznacza mniej. Różowawy blask o świcie około połowy dnia wyznacza poranek i ostateczny błysk niedoszłej zachodu słońca o godzinie 14.00. Noc polarna zaprasza do odpoczynku, kontemplacji i introspekcji; ustawia zmysły w wysokiej gotowości i rzuca żywioł w ostrą ulgę.

Płatki spadają gęsto i szybko w drodze do Utsjoki, 70 ° N od koła podbiegunowego, ale w temperaturze -10 ° C, jest nieco zbyt łagodny w grudniu, kierowca informuje mnie, kiedy unikamy reniferów i lisów, którzy walczą z ich życie przejeżdżając przez główną drogę, śliskie od śniegu. Biorąc pod uwagę, że temperatura tutaj spadła do -51 ° C w 2013 r., Ma rację.
Płatki spadają gęsto i szybko w drodze do Utsjoki, 70 ° N od koła podbiegunowego, ale w temperaturze -10 ° C, jest nieco zbyt łagodny w grudniu, kierowca informuje mnie, kiedy unikamy reniferów i lisów, którzy walczą z ich życie przejeżdżając przez główną drogę, śliskie od śniegu. Biorąc pod uwagę, że temperatura tutaj spadła do -51 ° C w 2013 r., Ma rację.

Przyroda jest nieco bliżej Utsjoki, gdzie bogata w łososie rzeka Teno tworzy naturalną granicę z Norwegią, a dolina rzeki wznosi się ku wysokim plewom zarośniętym karczem brzozowym i porostami. Pokryta bielą, krajobraz jest dziełem dziecięcych fantazji, a drewniane domki w Valle Holiday Village (https://www.poronpurijat.fi/en/activity-services.php?lang=FI) idealnie pasują do zimowej krainy czarów obrazek. To tutaj otrzymuję ciepłe powitanie od gospodarzy Sami Petteriego, Eetu i Anne Valle. Po hojnym posiłku z sosem z mięsa renifera i serem z dżemem z moroszki, wkraczam w chrupiącą noc arktyczną, mając nadzieję na odbicie aurora borealis, ale chmura pozostaje bezużyteczna.

Z pierwszym słabym blaskiem świtu, następnego ranka wyjeżdżamy na farmę reniferów z rodziny Valle. Chociaż wielu rdzennych Samów z tych części ma teraz dzienną pracę i iPhone'y, ich styl życia pozostaje mocno zakorzeniony w tradycji; są po cichu dumni ze swojego języka, ubioru i kultury. Niektóre aspekty ich stylu życia przypominają współczesnego łowcę-łowcę - łowią w tych dziewiczych jeziorach i rzekach, a pasze w tych lasach na dzikie grzyby i jagody. Pasterstwo reniferów wciąż jest ich siłą napędową, dostarczając żywność, odzież i transport.

Podczas gdy istnieją niewątpliwie szybsze sposoby dotarcia z punktu A do punktu B, żaden nie jest bardziej magiczny niż w przypadku sań prowadzonych przez renifery. Owinięte w koce i skóry, ślizgamy się obok oszronionych krajobrazów w chwalebnym zwolnionym tempie, które zaczynają się zacierać, gdy renifery podnoszą prędkość, dysząc z wysiłku, a ich języki zwisają jak psy. Renifery kierujące moimi saniami mają buntowniczą linię, od czasu do czasu usiłując rzucić się do lasu lub pozostając upartymi i nieruchomymi, dopóki Petteri nie pokaże tego, kto nosi poroże.

Image
Image

Około wczesnego popołudnia dzień już zaczyna blaknąć do zmierzchu, a ogień się ociepla Lavavu namiot ładnie, gdzie zatrzymujemy się na herbatę w stylu Samów, z kiełbaskami, gorącymi napojami serwowanymi w tradycyjnym drewnie kuksa kubki i wspólne historie. "Rosomaki i rysie, które wędrują po tym regionie, są gatunkami chronionymi, ale stanowią realne zagrożenie dla reniferów" - przyznaje Eetu. A niedźwiedzie? "No tak, tu są niedźwiedzie brunatne, ale rzadko je widać", mówi Petteri. "Czasami możemy powiedzieć naszym sąsiadom, że widzieliśmy niedźwiedzia, aby chronić nasze najlepsze plamy malinowe w lecie" - uśmiecha się. Wydaje się, że gromadzenie tych rosnących w bagnie, bursztynowo-złotych jagód jest poważnym przedsięwzięciem terytorialnym.

Gdy cienie tańczą w chłodzie polarnej nocy, Petteri śpiewa Samów joik, delikatnie melodyjny rytmiczny wiersz - ten jest poświęcony jego dziadkowi, mówi, którego pamięć płonie tak jasno jak ogień w namiocie.

Po meandrującej rzece Teno około 40 km na północny wschód następnego dnia docieram do Nuorgam. Tutaj Raimo, jego żona Sami, Marjatta i ich syn Santeri prowadzą Dom Wakacyjny Nuorgam (https://www.nuorgaminlomakeskus.fi), grupę drewnianych domków, niektóre z własną sauną, otoczoną wspaniałą pustkowia. Nad kubkiem glögi (gorący soku z jagód) i piparkakku (pierniki), Raimo opowiada mi o lokalnych zajęciach zimowych, od narciarstwa biegowego i wędrówek na rakietach śnieżnych po wędkowanie na lodzie i skuterach śnieżnych. "Może będziemy mieli szczęście z zorzę polarną", mówi, wskazując na wykres wskazujący na dużą aktywność. "Widzimy je około 40 razy w roku." W rzeczywistości światła są zawsze obecne, ale czasami są ukryte za chmurami. "Najlepszą porą na zobaczenie właściwych kolorów jest wczesny wieczór, kiedy unoszą się nisko nad horyzontem".

Ale jedynym światłem tej nocy jest to, że z naszych pochodni, gdy wślizgujemy się w rakiety śnieżne i wybieramy drogę do gór w cichej radości, wciąż rumianej twarzy po popołudniowych saunach i satysfakcjonującej kolacji zupa serowa z wędzonym reniferem, palona parfait z sardeli i jagód.
Ale jedynym światłem tej nocy jest to, że z naszych pochodni, gdy wślizgujemy się w rakiety śnieżne i wybieramy drogę do gór w cichej radości, wciąż rumianej twarzy po popołudniowych saunach i satysfakcjonującej kolacji zupa serowa z wędzonym reniferem, palona parfait z sardeli i jagód.

Skuter jest gotowy i czeka, by następnego ranka zabrać mnie na wyżyny. Prędkość nie jest istotna, choć skuter jest znacznie szybszy iz pewnością mniej temperamentny niż renifer. W krótkim czasie docieramy do zamarzniętego jeziora wysoko nad równinami. "Czas na małe łowienie pod lodem", mówi Raimo. Zręcznie i pozornie swobodnie, wywierca dziurę w lodzie za pomocą świdra, a następnie obniża drążek. Dajemy sobie spokój i jestem zaskoczony, jak łatwo jest to zrobić, ale chociaż zimno jest gryzące, pstrąg i arktyczny char nie są.

Prawie pełnia księżyca, zerkająca niepewnie z chmur i plamek nieba, zaczyna ustępować. Po krótkiej przerwie na granicy norweskiej, gdzie znak wskazuje najwyższy punkt w Finlandii i UE, podjeżdżamy na wysokość, by trochę spojrzeć w niebo, ale wygląda na to, że światła nie wychodzą do gry. W godzinę później, kiedy wracam do łóżka, słyszę rap na drzwiach. "Światła", Raimo szepcze w ciszy nocy. "Możesz zobaczyć zorze." W ciągu kilku sekund jestem na zewnątrz, obserwując z podziwem, jak światła powodowane przez wiatry słoneczne oddziałujące z naładowanymi cząstkami w polu magnetycznym ziemi malują nocne niebo. To tak, jakby nordyccy bogowie ciągnęli przez niebiosa niewidzialnym atramentem. Widzę ledwo widoczne blade światło, przesuwające się i łuku, kołyszące się i opadające, by zniknąć kilka sekund lub minut później. To, co uchwyciła moja kamera, to kaskadowe zasłony zielonego światła.

Image
Image

Sami mają głęboki szacunek dla zorzy północnej i milczą w ich obecności. Aurora borealis jest przesiąknięta legendą i wiedzą: niektórzy mówią, że światła są tańczącymi duchami przodków. Ich imię Sami revontulet, lub "pożary lisów", odnosi się do mitu, że zostały stworzone przez lisa polarnego biegnącego przez śnieg, który wysłał iskry w niebo. Wydaje mi się, że wszystko wydaje się możliwe, kiedy wpatrujemy się w krystalicznie czystą noc. Światła są fantastyczne, a Sami mają rację - pozostawiają was bez słowa i wyglądają, jakby nie całkiem z tego świata.

Zrób to

Finnair (https://www.finnair.com) leci do Ivalo przez Helsinki z Londynu Heathrow i Manchesteru, z lotami powrotnymi odpowiednio od 228 funtów i 250 funtów. Do Helsinek do Ivalo można dolecieć maksymalnie cztery loty dziennie, a loty powrotne od 149 £. Informacje na temat Laponii i Finlandii można znaleźć na stronie www.visitfinland.com.

Zalecana: