Logo pl.yachtinglog.com

Turystyka o zmierzchu w północno-zachodnim Pacyfiku

Turystyka o zmierzchu w północno-zachodnim Pacyfiku
Turystyka o zmierzchu w północno-zachodnim Pacyfiku

Ada Peters | Redaktor | E-mail

Wideo: Turystyka o zmierzchu w północno-zachodnim Pacyfiku

Wideo: Turystyka o zmierzchu w północno-zachodnim Pacyfiku
Wideo: Элджей & Feduk - Розовое вино (ПАРОДИЯ) 2024, Marsz
Anonim

Miasto było ciche. Autobusy wycieczkowe z kręconymi, dziewczęcymi napisami na reklamie bocznej Wycieczki w półmroku były zaparkowane, bezczynne i puste, na parkingu stacji benzynowej. Przybyliśmy na Półwysep Olimpijski z myślą o naturze, o głębokich lasach zielonych i pokrytych bali drzewami pokrytych szarozielonym piaskiem. Ale potrzebowaliśmy mleka do kawy i żeby je zdobyć, musielibyśmy zmierzyć się z wampirami Forks. Skręciliśmy w prawo na zniszczony znak rezerwatu Quileute i skierowaliśmy się na północ.

Nie byłam w tym przygnębionym miasteczku z wyrębu, odkąd Stephanie Meyer zaludniła go stworami nocy i nastolatkami emo. Podczas mojej ostatniej podróży, czarny charakter był zagrożoną sową. "Zapisz loggera, strzelaj do sowy" i "Ta firma wspierana przez drewniane dolary" zostały zastąpione przez "Team Jacob!" Lumberjack plaid ustąpił miejsca koszulkom z pseudo-Goth, w których dąsał się na twarzach Belli i Edwarda, podtrzymywanych przez srebrzysty księżyc w pełni.

"Witamy, Twilighters!" - powiedział znak na zewnątrz motelu ze striptizem na autostradzie międzystanowej. Mały wózek przy drodze reklamował "Twilight Firewood". Zastanowiłem się głośno, co to może być, jak drewno opałowe stało się produktem kojarzącym się z cholernymi, ponurymi licealistami.

Zaparkowaliśmy samochód na śnieżnym śniegu i przeszliśmy główną ulicą na blok, może dwie, zanim otworzyliśmy drzwi do jednego z sklepów o tematyce Zmierzchu. To była wielka przestrzeń, wszystko było czarne, czerwone i srebrne. Naturalne wielkości stały się wycięciami Edwarda, Bella i Jacoba czaiły się w przypadkowych odstępach w całym sklepie. Były filiżanki kawy Twilight i Bluzy Twilight oraz okulary Twilight shot i aksamitne pudełka zawierające specjalne wydania książek Twilight.

Sklepikarz był z tyłu, szokująco blady, półprzezroczysty, prawie, z niebieskawym nalotem na skórze. Ubrany był w czerń, kaptur jego wiatrówki, polarowej kurtki, złożonej w skomplikowane origami, sugerujące wysoki kołnierz płaszcza. Jego włosy też były blade, nie żółte, ale neutralne, które zniknęły w jego gładkiej, ponadczasowej twarzy. A jego głos, kiedy nas witał, był słodki, wysoki i miękki, kobiecy głos z cieniem akcentu.

Przerzuciłem księgę gości w tylnym rogu sklepu. "TEAM EDWARD!" "Jacob, kocham cię!" "Bella i Edward" wewnątrz niebieskiego serca długopisem. Na ścianie przede mną mapa z ćwiekami umieszczonymi przez gości z całego świata.

Jesteś tam? zapytał sklepikarza. 'Skąd jesteś?'

"Och, jesteśmy tutaj", powiedziałem, a następnie spojrzałem na rodzinne miasto męża. 'My oboje. Wystarczająco blisko.

"Mamy je po niemiecku, tutaj …" Facet wstał, wysoki, z łatwością łamiąc sześć stóp, i wskazał na zestaw wszystkich czterech tomów. Podniósł akcent mojego męża (austriacki) i zidentyfikował swojego (południowoafrykańskiego).

"Nie mogłem przejść przez drugą" - wyznałem. "Oglądałem ten film, ponieważ chciałem zobaczyć krajobraz. Czy to jest lepsze?

"Moja żona je kocha, przeżyła je wszystkie w weekend, ale nie czytałem książek".

Mój mózg zatrzymał się. Rozejrzałem się po sklepie w tomie po tomie po tomie serii Stephanie Meyer. "Nie przeczytałeś ich?" Powtórzyłem.

- Za bardzo zajęty, jak sądzę - powiedział.

Sklep był pusty, do diabła, całe miasteczko wydawało się puste, z wyjątkiem wydatnego kartonu, Bellasa, Edwardsa i Jacobsa w każdym innym oknie.

Na dworze padał śnieg, twardy i nie mieliśmy łańcuchów. Niebo z brązu kłamało o porę dnia, była dopiero druga po południu. "Musimy się stąd wydostać" - powiedział mąż. "Nie spędzam nocy w Forks".

Zwróciliśmy samochód z powrotem w kierunku Kalaloch Beach. Czekała kabina na urwisku, zachód słońca, zapach oceanu. Zaledwie kilometr za ogólnym sklepem niebo otworzyło się i wysokie wysokie drzewa zasypywał świeży śnieg. Nawet droga, która wydawała się zdradziecka i lodowata, była sucha i czysta. Jeszcze jedna mila w dół drogi i mrugaliśmy w jasnym słońcu.

Pam Mandel jest niezależną pisarką. Znajdziesz ją w sieci w World Hum, Gadling, Practical Travel Gear i innych, ale najlepszym miejscem, by ją dogonić, jest Nerd's Eye View.

Zalecana: