Logo pl.yachtinglog.com

W drodze: autorzy Lonely Planet na całym świecie

Spisu treści:

W drodze: autorzy Lonely Planet na całym świecie
W drodze: autorzy Lonely Planet na całym świecie

Ada Peters | Redaktor | E-mail

Wideo: W drodze: autorzy Lonely Planet na całym świecie

Wideo: W drodze: autorzy Lonely Planet na całym świecie
Wideo: B2 - Hören & Verstehen - Vorbereitung für die Prüfung 2024, Marsz
Anonim

Autorzy Lonely Planet nieustannie podróżują po świecie, szukając informacji o naszych przewodnikach. Każdego miesiąca Magazyn Lonely Planet prosi, aby zglosili sie z powrotem na temat tego, co się dzieje, gdzie są, dzięki czemu wszyscy jesteśmy na bieżąco.

Oto, o czym mówią nasi autorzy w styczniu:

Stacja zamienia supermarket w zachodnim Londynie

Słowa "supermarket" i "atrakcyjny" nie są często kojarzone, ale to może się zmienić dzięki nowemu londyńskiemu rynkowi unijnemu. W 2003 roku, stara hala biletowa na stacji metra Fulham Broadway zamknęła się, gdy otwarto bardziej nowoczesną stację. Zabytkowy budynek z 1905 roku stał się restauracją sieciową. Ale teraz został odrestaurowany i ponownie otwarty jako Rynek Unii - imponująco zaopatrzona hala żywnościowa z dziwnym przypomnieniem przeszłości transportu masowego.
Słowa "supermarket" i "atrakcyjny" nie są często kojarzone, ale to może się zmienić dzięki nowemu londyńskiemu rynkowi unijnemu. W 2003 roku, stara hala biletowa na stacji metra Fulham Broadway zamknęła się, gdy otwarto bardziej nowoczesną stację. Zabytkowy budynek z 1905 roku stał się restauracją sieciową. Ale teraz został odrestaurowany i ponownie otwarty jako Rynek Unii - imponująco zaopatrzona hala żywnościowa z dziwnym przypomnieniem przeszłości transportu masowego.

"Do pociągów", znak zapowiada stary krój pisma londyńskiego metra - dziś wskazuje na sekcję win. Jest zdrowe skupianie się na milach żywności i sezonowości (około 80% produktów to brytyjskie), ale to nie jest rynek rolników. Zamiast tego jest to próba uczynienia supermarketów przyjemnymi. Rynek unijny ma nadzieję na ekspansję, a przy Londynie bogatym w charakterystyczne, ale niedostatecznie wykorzystywane budynki, być może jest jeszcze nadzieja dla supermarketu.

- Rory Goulding jest asystentem redaktora w Lonely Planet Magazine i mieszka w Londynie.

Sound of Music jako austriacki dom staje się hotelem

Czy wiesz, że było 10, a nie siedem dzieci von Trapp? Ja też nie, dopóki nie odwiedziłem Villa Trapp, byłego domu rodziny, który zainspirował The Sound of Music, który jest teraz hotelem.

Poza atrakcją spania w prawdziwej sypialni Marii, ten XIX-wieczny dwór przekształcony w pensjonat jest prawdopodobnie jedynym miejscem w Salzburgu, które dostarcza prawdy legendy Hollywood.

"Dzieci były zawiedzione sposobem, w jaki film przedstawiał ich ojca" - mówi dyrektor hotelowy Christopher. "Był łagodnym, kochającym muzykę człowiekiem, który wykorzystał swój gwizdek jako zabawę; sposób na zbieranie potomstwa w wieku przedmobilnym ".

Maria była rzeczywiście nowicjuszką w opactwie benedyktynów w Nonnbergu i wysłana do rodziny von Trapp jako nauczyciel, ale tam kończy się podobieństwo. "Prawdziwa Maria była uprzejma, ale miała dość temperamentu" - mówi Christopher. "Nauczyła rodzinę śpiewać madrygały i uratowała ich od finansowej ruiny wynajmując pokoje podczas Wielkiego Kryzysu w latach 30.".

W tym samym dziesięcioleciu muzyczny talent Chóru Kameralnego w Trappie doprowadził ich do zwycięstwa na Festiwalu Muzycznym w Salzburgu w 1936 roku. Dwa lata później, gdy naziści przejęli Austrię, von Trapps odmówili wykonania swastyki i śpiewania na przyjęciu urodzinowym Hitlera. Ale zamiast wspinać się na każdą górę do Szwajcarii, wyjechali do Stanów Zjednoczonych, gdzie ich koncerty odniosły sukces w latach pięćdziesiątych.

Takie są historie gości współużytkowane przez wysoko polerowany stół śniadaniowy w Villa Trapp, bo tam właśnie znajduje się The Sound of Music.

- Kerry Christiani pisze obecnie nowy przewodnik Lonely Planet do Austrii.

Chiny biją rekordy dzięki superszybkiemu połączeniu kolejowemu

Przygotowując się do wejścia na pokład najnowszego chińskiego pociągu dużych prędkości na szanghajskiej stacji Hongqiao, ogarnęła mnie fala podekscytowanych chińskich rodzin. Po wejściu na pokład, pasażerowie uzbrojonych w aparaty aparatu byli zadowoleni z wyzwalania za każdym razem, gdy prędkościomierz w każdym wagonie pokonał 350 kilometrów (217 mil) na godzinę.

Nowy pociąg może przejechać przez 125 mil między Szanghajem a nadbrzeżnym miastem Hangzhou w zaledwie 40 minut. Podczas wstępnych testów osiąga maksymalną prędkość 416 km (258 mil) na godzinę, co czyni go najszybszym pociągiem pracującym w dowolnym miejscu. Sieć szybkich kolei chińskich to obecnie najdłuższa na Ziemi długość 4 600 mil. A urzędnicy państwowi planują mieć 25 000 mil do 2015 roku, z trasami łączącymi się z Rosją, a ostatecznie z Europą. Być może wkrótce będzie można wsiąść do pociągu na King's Cross w Londynie i wysiąść - zaledwie dwa dni później - w Pekinie.

- Debbie Yong była stażystką w Lonely Planet Magazine i mieszka w Szanghaju

Zalecana: