Tasmania: wyspa, która jest szalona w sercu
Ada Peters | Redaktor | E-mail
Wideo: Tasmania: wyspa, która jest szalona w sercu
2024 Autor: Ada Peters | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-17 15:36
Odkryj australijską wyspę, na której skazańcy zostali wysłani na zapomnienie, ogromne klify wyznaczają ostatnią granicę przed Antarktydą, a pradawne lasy wykręcają się w tajemniczych stworach.
Przez większą część XIX wieku nazwa "Ziemia van Diemena" - jak wtedy nazywano Tasmanię - szeptana była w strachu wśród osób, które najprawdopodobniej znajdą się po niewłaściwej stronie bezlitosnego wiktoriańskiego systemu sprawiedliwości.
Pozornie tak blisko krawędzi mapy, jak to tylko możliwe, Land van Diemena był idealnym oubliette, błogosławieństwem odległego domu dla najmniej poszukiwanych brytyjskich społeczeństw. Skrzypiące drewniane statki zostały załadowane skazanymi, od morderców do najmłodszych złodziei, i wysłano ich z Matki Anglii na niebezpieczną sześciomiesięczną podróż przez ocean. Do czasu porzucenia programu w 1853 r. Wysłano ponad 70 000 przestępców, a najbardziej spokojne więzienie na wyspie znajdowało się w tym spokojnym porcie.
Żwirowe podwórko przy nabrzeżu, dziś zakłócane tylko przez chrzęst butów gości, było niegdyś miejscem krwawej dyscypliny. Publiczne chłosty dostarczano za pośrednictwem kocich dziewięciu ogonków - plagi z dziewięcioma końcami bicza, z których każda była owinięta ołowianą masą, aby skuteczniej rozdarła mięso. Standardowe zdanie o 100 batach było widoczne oderwane od grzbietu więźnia do kości. Następnie strażnicy zastosują zalewanie słonej wody w rozdzierającej próbie dezynfekcji ran. "Trudno wyobrazić sobie, aby ktokolwiek mógł przetrwać", mówi Mel, potrząsając głową ", ale tak się stało".
Raz opisywany przez australijskiego pisarza Richarda Flanagana jako "antypod antypodów", Tasmania jest naprawdę światem osobnym. Jest to kamień w kształcie serca, pokryty zielenią na samym dnie świata, a jego izolacja i dzikie narodziny stworzyły miejsce takie, jak nigdzie indziej. Jego ponadgabarytowe krajobrazy są zupełnie inne od tych w kontynentalnej części Australii, a zamieszkujące je stworzenia są całkowicie unikalne, a blizny po okrutnej i poszarpanej przeszłości są zawsze tuż pod powierzchnią.
Lokalny fotograf Pete Harmsen prowadzi przez głazy i zwalone gałęzie, worek z aparatem przewieszonym przez ramię i parę ciężkich getrów przymocowanych do nóg; "Na wszelki wypadek, gdybym spotkał węża" - mówi.
Dzisiaj jest sucha jak kość i wystarczająco gorąca, by tworzyć pęcherze - idealne dla węży. Tasmańskie odmiany miedzi i tygrysów są nie tylko śmiertelne, ale także liczne w tym środowisku, w którym zarośla są niskie i chwytają paprociami. Przeszukuję ścieżkę z lewej i prawej strony, sprawiając, że mój ślad jest celowo głośny. Na szczycie wzgórza wszystkie myśli węży mnie opuszczają.
Ziemia otwiera się na ogród polnych kwiatów. Wybuchy pomarańczowej i fioletowej kropki na szerokim płaskowyżu, a dziesiątki krzewów o białych pączkach, zgiętych na ziemię przez nieubłagany wiatr, wyglądają jak odrzucone bukiety. Dalej ujawnia się kształt przylądka Raoul: wysoka płyta lądu, która przesuwa się w fałdach skał do punktu o ostrych krawędziach, gdzie setki wulkanicznych kolumn dolerytów sięgają wprost z morza. Tworzy postrzępioną zarośniętą grzywę z kamienia, która wygląda na starożytną i obcą.
"Jest termin, którego używam do opisania tego miejsca" - mówi Pete. "Brutalne piękno. Jest to absolutnie spektakularne - widoki znokautują twoje skarpety - ale zawsze jest w nim coś naprawdę surowego ".
Ta odizolowana łata natury to tylko mały zakątek pustyni, która stanowi znaczną część Tasmanii. Sieć Światowego Dziedzictwa i chronionych parków ciągnie się stąd na Półwyspie Tasmańskim przez całe państwo, pokrywając tysiące kilometrów kwadratowych grubym, prastarym lasem. W tych nietkniętych pokosach powstała wielka tajemnica, która od 80 lat ma obsesyjnych przyrodników i łowców trofeów.
Najbliższa rzecz, jaką Tasmania ma teraz do tyleksu, jest wypchana skóra na wystawie w Tasmańskim Muzeum i Galerii Sztuki w maleńkiej stolicy stanu Hobart. Staje się zniekształcona i zjedzona przez mole w dużym szklanym pudełku, powoli okrążana przez odwiedzających - smutny pomnik dla zagubionego gatunku. Jednak, wbrew wszelkim opiniom ekspertów, niektórzy nadal są przekonani, że stworzenie żyje dalej, ukrywając się skromnie poza ludzkim zasięgiem.
Spotykam się z Colem Baileyem w kawiarni niedaleko jego rodzinnego miasta New Norfolk, 20 mil na zachód od Hobart. Jest 78-letnim byłym ogrodnikiem krajobrazowym o oczach, które błyszczą pod parą niesfornych brwi. Od 1967 roku Col wyruszył w najbardziej niebezpieczne i niedostępne części Tasmanii, by szukać tamcyny. "Na pewno tam są" - mówi przy filiżance parującej herbaty. - Nie myśl o tym zbyt długo, bo wiem o tym fakcie.
Col mówi, że tęsknił za swoją szansą w 1995 roku, kiedy spotkał się twarzą w twarz z tysonem Tasmańskim. Znajdował się na obszarze Południowo-Zachodniej Pustyni wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, który tłoczy się na horyzoncie na zachód stąd - olbrzymi, stary las sosny Huon i paproci wielkości domu, z obszarami tak niedostępnymi, że nie można ich nazwać "nie" ziemia człowieka "wśród mieszkańców. Col przebijał się przez zarośniętą dolinę - starannie oblany olejkiem z drzewa herbacianego, by zamaskować ludzki zapach - i usłyszał coś skubiącego się wśród paproci.
Przed nadejściem rolników i ich dział w XIX wieku dolina Derwent była bogatym terenem łowieckim dla tyfaktyli; ich krępe, wijące się formy skoczyłyby przez te równiny. Region jest teraz oswojony na sielankowej ziemi uprawnej, z owcami-nadgryzionymi pastwiskami i sadami brzoskwini i czereśni, domami z terakoty i zaskakującymi polami maku. Tasmania jest jednym z największych na świecie centrów legalnej produkcji maków morfinowych, a wzdłuż drogi jeżdżą ogromne pofalowane płatki fiołkoworóżowych płatków.
W centrum parku znajduje się Ronnie Creek, gdzie sześć zbocznych wombatów przeżuwa zbocze. Rozdzierają trawę świnią, nie zwracając uwagi na ludzi wędrujących z zachwytem wśród nich. Inne stworzenia nie są jednak tak łatwe do zauważenia. Spacer zabiera mnie z otwartych wrzosowisk trawy z pomponem na lodzie do kapiącego lasu biegnącego przez potok.Każde drzewo i gałąź otoczone jest mchem rosnącym w koronkowych tkankach lub poduszkach tłuszczowych, sprężystych w dotyku. Jest cicho, ale dla szumu płynącej wody.
Nietrudno zrozumieć, dlaczego ta istota uchwyciła wyobraźnię świata. Mały, krępy diabeł wydaje nieziemskie odgłosy, zaczynając od niskiego, groźnego narzekania i dochodząc do wysokich histerycznych krzyków. Jego życie jest z grubsza podzielone na jedzenie (najlepiej na roadkill) i walkę, która pozostawia dorosłych typowo blizn od nosa do ogona.
Dwie z zadziornych istot syczą i ryczą sobie nawzajem w swoim otwartym wybiegu w pobliskim sanktuarium diabłów w Cradle - projekcie, który próbuje uzupełnić malejące gatunki.
Chris wskazuje na skaliste grzbiety pobliskiego łańcucha górskiego, wyjaśniając, jak zachodnia strona Tasmanii jest podniszczona przez ekstremalną pogodę. Wiatry docierające z Ameryki Południowej napotykają tutaj pierwszą przeszkodę w Cradle Mountain, zmuszając wilgotne powietrze do góry i powodując ulewne deszcze. Chłód z Antarktydy tworzy zamiecie, a nawet miejscowi określani jako "thundersnow" - opady śniegu w połączeniu z gwałtownymi wyświetleniami błyskawic. Przez cały rok temperatura spada między -15 ° C a 45 ° C. To ciężki występ dla diabłów. "Zużycie ciał spowodowane tym miejscem jest niezwykłe" - mówi Chris. "Muszą być kuloodporne dla środowiska".
Jest okres spokoju, gdy słońce zanurza się, a cienie pełzają powoli po ziemi. Ale jest brutalnie zepsuty. Orzeł nagle nurkuje. Znika w zaroślach i niemal natychmiast odskakuje, słysząc uderzenia potężnych skrzydeł, coś małego i futrzastego wyrzucającego z dzioba. Chmury zaczynają masować się na zachodnim horyzoncie; wygląda na to, że nadchodzi burza.
Artykuł ukazał się w magazynie Lonely Planet Traveller w maju 2016 r. Christa Larwood udała się na Tasmanię dzięki wsparciu Tourism Australia (tourism.australia.com). Dostawcy Lonely Planet nie akceptują gratisy w zamian za pozytywne pokrycie.
Zalecana:
Sorry chłopcy! Ta wspaniała prywatna wyspa przeznaczona jest wyłącznie dla kobiet
Tak, panie, to się dzieje! Teraz możesz odpocząć od MEN podczas wakacji. Wyobraź sobie siebie ze swoją dziewczyną na ekskluzywnej wycieczce w nowoczesnej Themyscira (magicznej wyspie Wonder Woman). Czy to nie jest fajne? Mózg-dziecko amerykańskiego przedsiębiorcy, Kristi
Żółty, żółty, mówi Happy Hello! Dolina, która lśni najjaśniej
Nie, to nie jest niebo! To kwitnące piękno istnieje na naszej własnej planecie! Każdej wiosny, od marca do czerwca, akry i akry kwitnących żółtych kwiatów rzepaku dekorują i olśniewają dolinę Luoping w prowincji Yunnan w Chinach. Jednym z najpiękniejszych, najbardziej kolorowych miejsc na Ziemi jest Luoping
Która z wysp Oceanu Indyjskiego w Afryce Wschodniej jest dla Ciebie?
A délnyugati sivatagi kanyonoktól az Alföld szeles sétaig az USA filmes nyugati tájképei összefonódnak az indián törzsi hagyományokkal és hagyományokkal. Tudjon meg többet ezekről a nemzeti parkokról és történelmi helyszínekről, amelyek védik az ősi sziklafalú lakóházakat, a szellem táncokat, az Old West kereskedési helyeket és még sok mindent, ahol felfedezheti
Która wyspa Gili jest dla ciebie?
Men för en smak av katalanska livet utanför metropolen - eller helt enkelt för en förändring av takten - kan du välja mellan berg, stränder och vackra små städer, bara en kort bilresa bort.
Tajlandia: która plaża jest właśnie dla Ciebie?
Наші інсайдерські поради щодо розміщення, безкоштовний Wi-Fi, замовлення кави, музею та транспорту проходять, для ідеального римського свята: