Logo pl.yachtinglog.com

Highs na torze Huemul: mniej znana wędrówka Patagonii

Spisu treści:

Highs na torze Huemul: mniej znana wędrówka Patagonii
Highs na torze Huemul: mniej znana wędrówka Patagonii

Ada Peters | Redaktor | E-mail

Wideo: Highs na torze Huemul: mniej znana wędrówka Patagonii

Wideo: Highs na torze Huemul: mniej znana wędrówka Patagonii
Wideo: Top Tips Before You Go to Park City, Utah | How to Get Around in Park City 2024, Kwiecień
Anonim

Tor "W" Torres del Paine jest często reklamowany jako wyprawa Patagonia, ale pojawia się wschodząca gwiazda w znacznie bardziej odległej kieszeni Parque Nacional Los Glaciares - czterodniowego toru Huemul. Wzięliśmy się tutaj na lodowcowe pustkowia i mieliśmy ślad prawie dla siebie.

Miasteczko El Chaltén, Argentyna powoli znika, Cordón del Bosque wznosi się za nim w ośnieżone fale nad szerokimi zakrętami Río de las Vueltas. Jak tylko zaczniemy naszą wyprawę w głąb Parque Nacional Los Glaciares, zanim nasz przewodnik Pablo zatrzyma się w jego ślady i wskazuje na kondora szybującego z wiatrem. Jesteśmy już prawie na tyle blisko, by usłyszeć szum potężnej trzy metrowej rozpiętości skrzydeł jednego z największych ptaków na ziemi.

Image
Image

"Szczyt ognia"

"Widzisz tamten szczyt?" Pyta Pablo. Moje spojrzenie unosi się nad horyzontem usiane granitowymi wieżami z gamy Fitz Roy, rzucając się jak sztylety ze stepu na granicy Chile-Argentyna. Zbliżam najwyższy z wysokich: 3405m Monte Fitz Roy. "Tubylczy lud Tehuelche uważał, że to wulkan ze względu na delikatne chmury, które kręcą się wokół jego szczytu". W rzeczywistości nazwa Tehuelche oznaczająca szczyt oznacza "palącą górę" lub "szczyt ognia". Wulkan czy nie, jest to przerażająca bestia góry, która popycha nawet najbardziej ekstremalnych wspinaczy do ich granic.

Image
Image

Tor Huemul Circuit zalicza się do najbardziej wymagających wypraw Patagonii, ale pierwszy dzień jest prawie zwodniczo łatwy. Słońce świeci, spacer jest lekki, teren dość łagodny. Oto najlżejszy szept wczesnej jesieni Lengalub południowe buczyny, ich liście zaczynają się rudnieć i złoto. Wszystko jest błogo milczące, ale na dźwięk stopy na skale i śpiew ptaków. Pablo mówi o lokalnej florze i dzikiej przyrodzie, wskazując chilijskiego fleckera wylatującego z drzewa pokrytego fałszywą jemiołą. Oprócz fleckerów, dzięcioły Magellana i australijskie papugi są dość często dostrzegane, choć szanse na zobaczenie pumy lub imiennika wędrówki huemul, zagrożonego południowo-andyjskiego jelenia, są rzadkie.

Odważne, pomarańczowe kulki, które tryskają z niektórych pni drzew jak wybuch trądziku, to pan de Indio, czyli chleb indyjski, pasożytniczy grzyb, który jest jadalny, jeśli nie szczególnie smaczny. Zatrzymujemy się również, by skosztować pikantnych, zapakowanych w witaminy C jagód kłującego krzewu kalafatowego. "Według miejscowej legendy, jeśli zjesz te jagody, na pewno powrócisz do Patagonii" - mówi Pablo z uśmiechem.

Mt. Huemel na horyzoncie

Poglądy stają się coraz bardziej dramatyczne, gdy szlak wychodzi z lasu i zaczyna się podnosić, wchodząc w karmiony lodowcem, topazowy obszar Lago Viedma. Wyszczerbiona twarz Mt. Huemul ze swoim wiszącym lodowcem i 2221 m Cerro Solo, samotny strażnik wśród gór, wymagają uwagi, ponieważ szlak zapada się w dolinę Laguna Toro i docieramy do naszego obozu na noc. Zmierzch zapada i wpełzamy do namiotów, kiedy zaczyna się podnosić wiatr - smak rzeczy, które nadejdą.

O szóstej rano jemy śniadanie szybko w ciemności, pakując namioty i zakładając plecaki. Niebo wygląda groźnie, gdy idziemy szybko do pierwszego wyzwania dnia - przekraczamy Rio Túnel, który okazuje się trzema małymi rzekami i jednym dużym. Po zmianie butów i odpięciu naszych pasków przechodzimy przez rzekę, po jednym na raz. Woda jest zapierająca dech w piersiach i prawie do pasa, prąd silny, a skały śliskie pod stopami. Adrenalina ściga się, gdy przywołuję każdą uncję siły, by przemierzać rzekę, wykorzystując moje drągi do wspierania mnie, czasami wygięte podwójnie przez młotkujący wiatr. Każdy krok ma znaczenie. Docieram na drugą stronę, z ulgą i radością przelewającą się przez moje drżące ciało niczym fala przypływu. Tęczowe łuki nad nami, kiedy naciskamy dalej.
O szóstej rano jemy śniadanie szybko w ciemności, pakując namioty i zakładając plecaki. Niebo wygląda groźnie, gdy idziemy szybko do pierwszego wyzwania dnia - przekraczamy Rio Túnel, który okazuje się trzema małymi rzekami i jednym dużym. Po zmianie butów i odpięciu naszych pasków przechodzimy przez rzekę, po jednym na raz. Woda jest zapierająca dech w piersiach i prawie do pasa, prąd silny, a skały śliskie pod stopami. Adrenalina ściga się, gdy przywołuję każdą uncję siły, by przemierzać rzekę, wykorzystując moje drągi do wspierania mnie, czasami wygięte podwójnie przez młotkujący wiatr. Każdy krok ma znaczenie. Docieram na drugą stronę, z ulgą i radością przelewającą się przez moje drżące ciało niczym fala przypływu. Tęczowe łuki nad nami, kiedy naciskamy dalej.

Patagonia jest nie tylko dzika ze względu na swoją topografię - jest to region rządzony przez żywioły, znany z silnych wiatrów i zmiennej pogody, które mogą się zmienić po opadnięciu kapelusza. Dziś ponosimy ciężar natury, wyzwalając pełną moc. Po przejściu rzeki następuje trawers dolnego lodowca Túnel. W pogodny dzień, mówi nam Pablo, szczeliny lodowca mienią się błękitem, a widoki są niesamowite. Jednak w wyjącym wichurze i ulewnym deszczu ciemne, ostre krawędzie Cerro Grande są samą wizją Mordoru. Jeśli chodzenie po lodzie bez raków wydaje się początkowo jazda na łyżwach bez łyżwek, wkrótce zdobędziemy go - unikając śliskich bitów i celując w chwytliwe łaty moreny.

Image
Image

Zbliżamy się do południowego lodowca Patagońskiego

Szlak grzbietowy wspina się stromo i nieubłaganie od lodowca. Wciąż walcząc ze zdradzieckimi wiatrami i dudniącymi deszczami, brniemy w górę skalistego zbocza do Paso del Viento (Windy Pass) na 1550m. Z twardym 900 metrow pod naszym pasem, pogoda w końcu zaczyna się okazywać miłosierdziem, a my porwamy nasze pierwsze spojrzenie na Południowe Patagońskie Lodowe Pole, trzecie co do wielkości kawał lodu na planecie (poza Grenlandią i Antarktydą). Jesteśmy oszołomieni skalą - rozciągającą się pozornie w nieskończoność i nakreśloną przez szczyty takie jak Cerro Mariano Moreno, trzeci najwyższy Patagonia na 3462m.

Podnoszące na duchu widoki pobudzają nas do zejścia przez górską zieloną dolinę o cętkowanej zieleni, która cienia strumyk w dół do Schronienia Paso del Viento. Ubrania wysuwane na sucho w schronisku ratunkowym, stłamsimy się wokół kubków z zupą i gorącą herbatą i ponownie przeżywamy wyzwania dnia. Czuję każdy mięsień w moim ciele i nie jestem sam - kolega z Colorado, który właśnie ukończył swój pierwszy Iron Man, mówi, że był to najtrudniejszy dzień trekkingu, jaki kiedykolwiek zrobił.
Podnoszące na duchu widoki pobudzają nas do zejścia przez górską zieloną dolinę o cętkowanej zieleni, która cienia strumyk w dół do Schronienia Paso del Viento. Ubrania wysuwane na sucho w schronisku ratunkowym, stłamsimy się wokół kubków z zupą i gorącą herbatą i ponownie przeżywamy wyzwania dnia. Czuję każdy mięsień w moim ciele i nie jestem sam - kolega z Colorado, który właśnie ukończył swój pierwszy Iron Man, mówi, że był to najtrudniejszy dzień trekkingu, jaki kiedykolwiek zrobił.

Śnieg mrozi góry rano, kiedy wychodzimy ze schronienia i zaczynamy łagodne wznoszenie na ścieżce, która spływa pod górę. Huemul, następnie przecina strumień, po czym podąża skalistym szlakiem w górę i wokół lodowych kotłów. Zamarznięte i głęboko spękane Południowe Lodowe Pole Patagonii przedziera się przez góry, które rozciągają się przed nami. Spróbuj, jak możemy, nie można uchwycić jego pełnego majestatu na kamerze.

Spojrzenie na lodowaty blask

Ponownie zmagam się z wiatrem na sztywnym podjeździe do Passo Huemul na 987m, ale podmuchy uspokajają się, gdy opuszczamy drugą stronę przełęczy. Półka tutaj oferuje widok ubioru z lodowca Viedma, które są niczym nadzwyczajnym. Czterokrotnie większy od słynnego Perito Moreno, największego lodowca Argentyny - jego piękno podkreślone przez błękitne wody Lago Viedma. Piknik na pobliskiej leśnej polanie podpala nas na długie zejście do jeziora poniżej, gdzie góry lodowe pękają. Po trudnych wspinaczkach ostatnich kilku dni, podnosząc prędkość z góry Lenga las jest radosny, z dziwnym, pokręconym korzeniem i zapiętym drzewem zapewniającym naturalne przeszkody. Zachód słońca maluje niebo w pastelach, kiedy docieramy do brzegu jeziora i rozbijamy obóz w Bahía Cabo de Hornos.

Dzień czwarty zabiera nas na równomierny marsz przez stepy, pozostawiając za sobą fascynujące widoki na lodowiec Viedma i docierając do szlaku, który faluje nad Lago Viedma. Ponownie przekraczamy Rio Túnel, ale tym razem w znacznie spokojniejszych warunkach, przesuwając się dwa razy po przekątnej z prądem. Rozbijając się o brzegi na piknik, wiemy, że droga przez teren estancii do punktu końcowego w Bahía Túnel będzie zwykłą żeglugą. Umysły wędrują do odpowiednich łóżek, wifi, piwa i pizzy. Przez ostatnie cztery dni ledwo widzieliśmy inną duszę, a cywilizacja zbliża się do siebie. Ale na razie to tylko my i otwarta dzicz. Zamykam oczy i słucham szumu wody nad skałą, myśli płyną tak lekko, jak kondor chwyta podmuch. W jakiś sposób mam przeczucie, że jagody kalafiowane, czy nie, wrócę.
Dzień czwarty zabiera nas na równomierny marsz przez stepy, pozostawiając za sobą fascynujące widoki na lodowiec Viedma i docierając do szlaku, który faluje nad Lago Viedma. Ponownie przekraczamy Rio Túnel, ale tym razem w znacznie spokojniejszych warunkach, przesuwając się dwa razy po przekątnej z prądem. Rozbijając się o brzegi na piknik, wiemy, że droga przez teren estancii do punktu końcowego w Bahía Túnel będzie zwykłą żeglugą. Umysły wędrują do odpowiednich łóżek, wifi, piwa i pizzy. Przez ostatnie cztery dni ledwo widzieliśmy inną duszę, a cywilizacja zbliża się do siebie. Ale na razie to tylko my i otwarta dzicz. Zamykam oczy i słucham szumu wody nad skałą, myśli płyną tak lekko, jak kondor chwyta podmuch. W jakiś sposób mam przeczucie, że jagody kalafiowane, czy nie, wrócę.

Zrób to

Sezon turystyczny Patagonii trwa od października do kwietnia (od wiosny do jesieni). Lato przynosi najgorętsze klimaty, z tempami sięgającymi maksymalnie 15 ° C (59 ° F). Zawsze przygotuj się na nieprzewidywalną pogodę z ciepłymi warstwami, solidnymi butami, wodoodpornym sprzętem i kijkami. El Chaltén to spokojne miasto, z ciągłym strumieniem turystów (głównie tam na wycieczki) i garstką hosteli i zajazdów.

Kerry Christiani podróżował do Argentyny z pomocą Swoop Patagonia (swoop-patagonia.com) i Walk Patagonia (walkpatagonia.com). Dostawcy Lonely Planet nie akceptują gratisy w zamian za pozytywne pokrycie.

Zalecana: