Logo pl.yachtinglog.com

Tajna historia szpiegostwa w Tallinie

Spisu treści:

Tajna historia szpiegostwa w Tallinie
Tajna historia szpiegostwa w Tallinie

Ada Peters | Redaktor | E-mail

Wideo: Tajna historia szpiegostwa w Tallinie

Wideo: Tajna historia szpiegostwa w Tallinie
Wideo: BAVARIAN BEER & FOOD Tour w Monachium, Niemcy 🥨 + Picie w niemieckiej piwiarni HOFBRĘUHAUS! 🍺 2024, Może
Anonim

Najładniejsze miasto w Europie, najlepsze miejsce na wieczory kawalerskie lub zacieniony dom z czasów zimnej wojny? Tallinn ma wiele twarzy, ale nie ma w nim miejsca uchwyconego podstępem. Stare Miasto jest tak urocze, że graniczy z sacharyną. Ulice są zamrożone na biało, a żelazne lampy czernieją na kamieniach. Jest niezaprzeczalnie urocza. Ale piękne Stare Miasto w Tallinnie kryje historię bogatą w zdradę.

Ważna pozycja strategiczna Tallina między Rosją i Zachodem sprawiła, że wraz z rozwojem zimnej wojny jej piękne ulice kipiały szpiegami i podwójnymi agentami ze wszystkich stron, czekając na wysłanie na wschód lub na zachód. W tym wyciągu z dłuższego kawałka w Magazyn Lonely Planet, zwiedzamy najskrytsze zabytki Tallina.

Hotel Viru

W windzie wielkiego hotelu Viru nie ma przycisku na 23. piętrze, ale krótki lot prowadzi do podłogi, której nie ma. W styczniu Peep Ehasalu, jowialny menadżer Hotelu Viru, odniósł wreszcie sukces w przekształceniu tego tajnego piętra w muzeum.

Pierwszy pokój, dawniej szafka na miotły, został przekształcony w radzieckie biuro managera, w którym znajdują się telefony i telewizor z epoki, a także to, co Peep opisuje jako stęchły "sowiecki zapach". Pochodzi z oryginalnych, a teraz raczej pożółkłych podłóg z lino.

Drugi pokój ma mocno zaciągnięte żaluzje. Ściany są wyłożone masywnymi zielonymi i srebrnymi maszynami, szereg gałek z przyciskami i przełącznikami pokrywającymi każdą metaliczną powierzchnię. To tutaj codziennie siedzieli czterej funkcjonariusze KGB, przechwytujący fale radiowe z Helsinek i wysyłający kable do Moskwy. To tam przetwarzano informacje z około 60 pokoi hotelowych, które były rutynowo podsłuchiwane. "To było całkiem normalne" - mówi Peep. "Nadzór był sposobem na życie w tym mieście".

Kościół św. Olafa

Kiedy kościół św. Olafa został zbudowany w XII wieku, był to najwyższy budynek na świecie. Nieformalny pakt twórców zapewnił, że jest to wciąż najwyższy punkt w Tallinie, a platforma widokowa, u stóp surowej czarnej iglicy, jest z dumą polecana przez Estończyków jako najlepszy punkt widokowy w mieście. Sowieci, nie mając czasu na takie sentymentalne bzdury, jak obywatelska duma, szybko przejęli kościół i wykorzystali jego iglicę jako główną stację radiową i telewizyjną.

Kiedy władze obróciły stację włączania St Olafa, wysyłając fale mżawki na tych samych częstotliwościach, co fińskie programy, było tak potężne, że na krótko zablokowało odbiór w samym Helsinkach.

Muzeum zawodów

Muzeum Zawodów szczegółowo określa, w jakim stopniu życie codzienne w Tallinie było monitorowane przez Sowietów. Kurator Heiki Ahonen pokazuje nam najnowsze przybysze. Niewinnie wyglądające metalowe pudełko składa się na kserokopię dokumentów. Kciukiem w fałszywej ścianie ma soczewka rybie oko na odwrotnej stronie, oferując zadziwiająco szeroki kąt widzenia do sąsiedniego pokoju. Teczka, używana do noszenia tajnych dokumentów, otwiera się, ukazując kartonowe przegródki, z których każda ulegnie samozniszczeniu za pomocą skrętu klucza.

Jest to materiał uczniowskiej wyobraźni, ale prawdziwe konsekwencje takich fantastycznych przyrządów uwydatniają drewniane walizki na piętrze muzeum. "Wiele rodzin w Tallinie będzie miało jedną z tych walizek" - mówi Heiki. "Zanim więźniowie zostali zwolnieni z obozów pracy, musieli zrobić walizkę, aby odebrać im wszelkie posiadane rzeczy. Wszyscy wiedzieli, jak przedstawia się taka walizka.

Zamek Toompea

Dziś Toompea jest siedzibą estońskiego parlamentu. Już w 1991 roku zamek zachował się tak, jak wtedy, gdy został zbudowany w XIII wieku jako ostatnia linia obrony Tallina.

Jak tysiące innych zwykłych mieszkańców Tallina, którzy desperacko chcą chronić swój kraj przed sowieckimi próbami odzyskania kontroli, Aadu Jögiaas zgłosił się na ochotnika do nowo utworzonej Estońskiej Ligi Obrony. Jego doświadczenie radiowe sprawiło, że został mianowany szefem łączności krajowej. Rosjanie ponownie zaatakowali Estonię w dniu 20 sierpnia 1991 r., A kiedy dotarli na przedmieścia Tallina, Aadu wraz z zespołem ukrytym w zamku Toompea odebrał radiokomunikację wojskową.

21 sierpnia o 4.30 rano Aadu usłyszał, jak armia radziecka ogłasza, że przymusowo weszła do wieżowca telewizyjnego w Tallinnie i czekała na instrukcje - prawdopodobnie przejmując wszystkie strategicznie ważne budynki w mieście. To był moment, na który czekał Aadu i jego zespół. Gdy dowódca wojskowy zaczął wydawać rozkazy, radioamatorzy, zabarykadowani w Toompea, zablokowali częstotliwość - tak jak sowieckie zakłócacze blokowały fińskie sygnały telewizyjne z iglicy św. Olafa od lat.

"Zablokowaliśmy ich na trzy godziny, więc z powodzeniem nie mogli otrzymywać żadnych raportów" - mówi Aadu. "W końcu zrezygnowali." Były już doniesienia prasowe, że nie udało się połączyć moskiewskiego przewrotu. Niedługo potem armia wycofała się z wieży telewizyjnej Tallina, a niepodległość Estonii została zabezpieczona - bez jednej śmierci.

Ten artykuł jest fragmentem dłuższego utworu Matta Boltona w Magazyn Lonely Planet.

Magazyn Lonely Planet ma mnóstwo wskazówek dotyczących podróży i inspiracji przygodowych za 3,70 £.

Zalecana: