Logo pl.yachtinglog.com

Podróż powrotna: dlaczego wracamy na kilka sekund

Podróż powrotna: dlaczego wracamy na kilka sekund
Podróż powrotna: dlaczego wracamy na kilka sekund

Ada Peters | Redaktor | E-mail

Wideo: Podróż powrotna: dlaczego wracamy na kilka sekund

Wideo: Podróż powrotna: dlaczego wracamy na kilka sekund
Wideo: В ШОКЕ ОТ ПЕРВОГО РАЗА! Круиз Все Включено По Красному Морю 2023 MSC Splendida / Тревел 24 2024, Kwiecień
Anonim

Dlaczego ludzie chodzą do tej samej restauracji więcej niż raz, czasami zamawiając dokładnie ten sam posiłek? Dlaczego widziałem Pulp Fiction 47 razy? I dlaczego odwiedzamy te same destynacje częściej niż raz, a nawet raz w roku, w niektórych przypadkach, gdy nie ma prawie całego życia do odwiedzenia nowych miejsc?

Oczywiście nie ma prostej, policzalnej odpowiedzi, a nawet gdyby tak było, my, ludzie, jesteśmy drobiazgową i różnorodną grupą, więc odpowiedzi i tak nie byłyby takie same. Ponownie odwiedzamy miejsca na jedzenie, zajęcia, kulturę, sztukę, plaże, krajobrazy (naturalne lub ludzkie), łagodne przepisy antynarkotykowe, religię, lenistwo, wartość, znajomość, wygodę, chwalenie się praw, czystą awesomenessę i wpłacanie na niesłabnące, otwarte zaproszenia od atrakcyjnych ludzi o marzycielskich oczach i akcentach łacińskich.

Być może próbujemy odtworzyć pojedyncze (i prawdopodobnie nieodtwarzalne) pierwsze doświadczenie. A może chcemy zejść z autostrady turysty największych hitów i zbadać drogi powrotne subtelnej gratyfikacji? Może straciłeś wszystkie swoje zdjęcia, kiedy małpa ukradła ci aparat i wrzuciła go do rzeki?

Ogólnie rzecz biorąc, zasada zmniejszania się zysków oznacza, że bez względu na to, jak bardzo skłonna jest Twoja pierwsza wizyta, jest bardzo mało prawdopodobne, że po drugiej wizycie odejdziesz równie dobrze. Pierwsza wizyta dotyczy nieustającego procesu odkrywania i momentów och, które sprawiają, że twoja głowa kręci się kilka razy. Nawet podczas twojej drugiej podróży na Marsa, aby ponownie spotkać się z rozmowną, uskrzydloną hipopotamą, którą spotkałeś podczas pierwszej podróży, to samo potężne uczucie prawdopodobnie już się nie powtórzy. Tak więc teoretyczna druga satysfakcjonująca wizyta jest często napędzana bardziej zniuansowanymi przeżyciami, które później nie wymagają korekty kręgarstwa.

Image
Image

Obraz Rumunii autorstwa CamilG

Jakie miejsca prawdziwie nagradzają powtórne odwiedziny? Dla mnie były to między innymi Włochy, Norwegia, Rumunia, Hiszpania, Tajlandia i Myanmar (Birma). Z wyjątkiem Norwegii, sama gęstość atrakcji i działań sprowadza mnie z powrotem do tych miejsc po więcej (Norwegia po prostu zalicza się do klasyfikacji "czystej wspaniałości").

Moja pierwsza podróż do Birmy była tak poruszająca i fascynująca, że dmuchnąłem w stałą dziurę w mózgu.

Image
Image

Obraz Burmy autorstwa Marka Broadheada

Moja druga podróż, trzy lata później, była zupełnie inna. Choć wciąż było to satysfakcjonujące i wyjątkowe, nie byłem tak nikły z powodu oszołomienia, że musiałem zostać przeniesiony do samolotu, kiedy nadszedł czas, aby wrócić do domu.

Ponownie, nie zawsze musi to dotyczyć liczby nowych dziur w mózgu, które zdobywa. Dla mnie, szczególnie w odniesieniu do miast, nagradzanie drugich wizyt jest czasami ściśle związane z łączeniem się z miejscem. Mogę ustalić, który jest "moim barem", określić najlepsze miejsca do spacerów, do domu, gdzie mogę dostać najlepszą ofertę na wino i, jak to się dzieje, zacząć opłakiwać lokalne drażniące.

Kiedy to piszę, jestem we Florencji we Włoszech, mieście, które odwiedzałem wielokrotnie, zazwyczaj w ramach 1-2-dniowego postoju, ale czasami nadaje mu właściwą wycieczkę. Miałem przeciwne doświadczenia z Florencją, niż większość ludzi. Po raz pierwszy odwiedziłem moje oczekiwania były niemożliwie wysokie i byłem oczywiście rozczarowany. Od tego czasu zidentyfikowałem apel, który inspiruje tak wiele osób do odwiedzania miasta w kółko i, w bardzo niewielkim stopniu, w jaki robimy często odwiedzane miejsca, uczyniłem Florencję moim domem z dala od domu. Mogę (zazwyczaj) pewnie chodzić po zabytkowym centrum bez mapy. Mam silne opinie o tym, gdzie jeść i spać. Narzekam na rozwścieczony problem z hulajnogą. Nie pozwalam już Florentczykom palić mnie w ich ukochanej grze w Chodniku Kurczaka.

Są też miejsca, o których wiem, że nie będą tak satysfakcjonujące (przynajmniej dla mnie) za drugim razem. Miejsca takie jak Salzburg, Edynburg, Luang Prabang i Essaouira w Maroku. Podczas gdy każde miejsce sprawiało, że moje oczy rozszerzały się podczas mojej pierwszej wizyty, po dokładnym zaabsorbowaniu wszystkich "must-see", a potem, moim zdaniem, po prostu nie ma wystarczającej głębi i gęstości odwołania dla równie satysfakcjonującej wizyty powtórkowej. To powiedziawszy, po raz 46. widziałem Pulp Fiction prawie na pewno nie obdarzyłem mnie taką samą przyjemnością, jak w pierwszych kilku odsłonach, ale wciąż oglądałem to po raz 47, więc mogłem się mylić.

Jakie miejsca docelowe celowo odwiedzałeś więcej niż raz, na ważne wycieczki, które były tak samo satysfakcjonujące za drugim razem?

Leif Pettersen jest autorem wielu przewodników i artykułów dla Lonely Planet. Przeczytaj jego artykuł "Gdyby miasta miały twarze, moglibyśmy się z tymi miejscami".

Zalecana: