Logo pl.yachtinglog.com

Wspaniały tydzień na czekoladę i koktajle w Londynie

Spisu treści:

Wspaniały tydzień na czekoladę i koktajle w Londynie
Wspaniały tydzień na czekoladę i koktajle w Londynie

Ada Peters | Redaktor | E-mail

Wideo: Wspaniały tydzień na czekoladę i koktajle w Londynie

Wideo: Wspaniały tydzień na czekoladę i koktajle w Londynie
Wideo: Jak wyglądają światy pozaziemskie w naszym układzie słonecznym ? | Dokument Wszechświat Kosmiczny 2024, Może
Anonim

Uwielbiamy jedzenie i napoje, dlatego szczególnie ucieszyło nas, że w dniach 11-17 października 2010 roku odbył się brytyjski tydzień czekolady oraz London Cocktail Week.

Jeśli jesteś chocoholic lub zagorzałym pijącemu koktajl, i czy twoim ulubionym wyborem jest Havana mojito, piña colada, lub lokalnie nazwany Notting Hill (gin, likier brzoskwiniowy i Campari), naprawdę nie ma wymówki, aby nie dostać świętować naszą czekoladę i koktajle.

Autor: André Karwath / Wikimedia Commons
Autor: André Karwath / Wikimedia Commons

Oczywiście, nie tylko my lubimy świętować najlepsze jedzenie i napoje, o czym mówią nasi autorzy. W rzeczywistości świat jest tak pełen fanatyków jedzenia i picia, że zdecydowaliśmy się poświęcić mu książkę.

W najnowszej książce Lonely Planet, Uczta ruchomePisarze podróżujący i szefowie kuchni dzielą się swoimi barwnymi opowieściami o wygrywaniu i jedzeniu za granicą. Oto trzy wgląd pisarzy w światowe drinki, od piwa beczkowego po piwo brązowe i piwo bananowe:

Toast za Georgię

Giorgi został mianowany tamada - toastmaster - na wieczór i zaczął z kilkoma meandrującymi, dość dyskretnymi przemówieniami w języku gruzińskim i angielskim. Podążało za nami wiele więcej: toast za nas, na naszych gospodarzy Kazbegi, do Gruzji, do Wielkiej Brytanii i tak dalej. Początkowo odpowiadaliśmy tak, jak się spodziewaliśmy, spuszczając nasze kieliszki na dno, ale wkrótce zmieniliśmy to, redukując nasze przeciągi o pół szklanki, kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że możemy się z tym uporać.

Nic dziwnego, że rozmowa przy stole stała się po chwili nieco animowana; w tym samym czasie żaden z Gruzinów nie wykazywał żadnych widocznych śladów pijaństwa - to byłoby niewybaczalne w tej przesiąkniętej alkoholem, ale dumnej krainie, gdzie miałeś być w stanie wziąć twój napój jak mężczyzna. - Laurence Mitchell, niezależny pisarz podróży i fotograf

Piwo bananowe w Afryce Środkowej

Brązowe butelki piwa
Brązowe butelki piwa

Jakaś rodzina zawsze oferuje mi coś, co na pierwszy rzut oka nie wydaje się być w 100% smaczne. Pieczone płuco żółwia. Cienie owiec. Uśmiechnij się i dusić. To moja polityka. Jeśli mają coś lekko alkoholowego do picia - wino palmowe, piwo kukurydziane - tym lepiej.

W środkowej Afryce, pod wulkanami Virunga, ludzie robią rodzaj piwa bananowego, które nazywają pombe podawany jest w litrowych butelkach z brązowego szkła, które niegdyś zawierały piwo. Pombe po prostu oznacza piwo w suahili, ale ostrzegano mnie przed tą odmianą banana: nie wlewaj go do szklanki, powiedział sam browar; nie chcesz tego zobaczyć.

Pombe najlepiej pić drewnianą słomą. Wynika to z tego, że fermentujące banany pozostawiają na szkle grubą warstwę czarnego osadu. Od tego czasu nauczyłem się, że w końcowym procesie warzenia piwo można przefiltrować przez cienką ściereczkę. Myślę, że mój browar mógł uznać ten proces za zbędny. - Tim Cahill jest wielokrotnie nagradzanym autorem dziewięciu książek, w tym Jaguars Ripped My Flesh i Trzymaj Oświecenie.

Brązowe wino na Krecie

Restauracja, która jest tylko tarasem pod kępą winorośli z widokiem na żwirową plażę, ma nieoczekiwane smakołyki.

Pierwszym z nich jest wino. W tym roku jest brązowy. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek wcześniej miał brązowe wino. Jest to kolor dalece związany z różowym różowym bandolem z Prowansji - brązowawym, brzoskwiniowym różem - ale ciemniejszym, brudniejszym. Białe wino, które tu mają, jest w porządku, nadaje się do picia, niczym nie wyróżniające się, ale takie rzeczy, dawny trunek, który istnieje od czasów Homera, którego dziedzictwo prawdopodobnie wykracza poza przeszłość minojską, ponad trzy tysiące lat temu, i dla którego epitet "czerwony" to eufemizm, to inna sprawa.

To wyjątkowa rzecz. Trodden (a nie prasowany) przez gołe stopy lokalnych rolników i ich żony z winorośli, które rosną na stromych zboczach na południe od tawerny, niektórzy nazywają to Keriniektórzy nazywają to szorstkim, niektórzy nazywają to silnym. Nazwałbym to diabolicznym, zarówno pod względem smaku, jak i efektu. Dionizos jest w nim żywy. To nie sprawia, że jesteś podpity; jest bardziej psychotropowy niż to. To sprawia, że jesteś trochę zły. - Henry Shukman zdobył nagrodę im. Jerwooda Aldeburgha w 2003 za swoją pierwszą kolekcję poezji, W Dr No's Garden, który był także Book of the Year w Times i Guardian. Był Poetem w Rezydencji w Wordsworth Trust, a obecnie mieszka w Nowym Meksyku

Zalecana: